Buzz New Deal Design

Ubieralne rozwiązania mają bardzo szeroki zakres możliwości, a to, że w tym formacie pojawiają się główne jako trackery aktywności to inna sprawa. Po prostu monitor aktywność to najpopularniejszy i najbardziej pożądany wyrób na rynku. Na szczęście są zespoły, które opracowują inne funkcje i wdrażają je w opaski i bransoletki. Buzz to projekt wearable do walki z napaściami seksualnymi. Pojęcie to związane jest z coraz liczniejszymi przypadkami, a najczęściej dochodzi do nich w kampusach uczelni. Tam młodzież imprezuje dosyć często, a przyczyną są często alkohol i „rozmiękczenie” oraz podatność na zaloty.

Osoby w stanie wskazującym lub gorszym są tzw. „chorymi antylopami” w całym stadzie. Niestety jest to wykorzystywane przez – nie owijajmy w bawełnę – napastników. Czasami usprawiedliwia ich fakt, że pijane osoby wysyłają zachęcające sygnały. Problem w tym, że wszyscy powinni odróżniać stan w jakim jest osoba i nie wykorzystywać tego momentu do rzeczy, do których na trzeźwo by nie doszło. Powszechność zjawiska i naiwność młodych ludzi, powoduje, mądrzejsi i bardziej doświadczeni starają się stworzyć przed tym ochronę. Padło na ubieralny gadżet, ponieważ ma w sobie odpowiednie możliwości.

Buzz New Deal Design
fot. Deznen.com

A jak to właściwie działa? Autorem są firmy Buzz i New Deal Design (firma współpracująca z takimi markami jak Fitbit, Intel i Lytro). Wewnątrz ciekawie zaprojektowanej opaski zmieszczono mały miernik alkoholu, którego zadaniem jest oczywiście pilnowanie promili. Koncepcja zakłada, że bycie pod wpływem alkoholu ma bardzo duży wpływ na wyrażanie zgody na aktywność seksualną, więc bransoletka ze wskaźnikiem mogłaby wyraźniej podkreślać niekorzystne warunki i uchronić przed podjęciem złych decyzji. W tym celu wystarczyć miałoby zderzenie bransoletek podczas imprezy, by sprawdzić, czy czasem dana osoba nie ustawiła wcześniej poziomu alkoholu, po za którym jej decyzje mogą nie być w pełni świadome. „Partner” (ewentualnie zalotnik) otrzymałby jasny sygnał, że w razie czego całość będzie postrzegana jako napaść seksualna i zostanie odstraszony.

Dodatkowo sygnały z bransoletek można łączyć z modułami najbliższych przyjaciół, więc i oni mogą mieć wgląd w sytuacji, a to z kolei stworzy dodatkowych strażników. Grupa otrzyma też sygnał SOS oraz aktualną lokalizację, ponieważ użytkownik w razie zagrożenia może wysłać taki alert. Wygląda na to, że Buzz to naręczny ochroniarz, ale czy męska część studentów w kampusie zechce nosić taki wynalazek? Twórcy rozwiązania przewidzieli opór tej grupy (w końcu wygląda jak rodzaj wskaźnika osób napastliwych), więc bransoletka ma być przy okazji przygotowania także do flirtowania. Nie wiem czy w najlepszej wersji, bo delikatną wibracją (przesyłanie sygnału z bransoletki do bransoletki) mamy wskazywać zainteresowanie, pomijając cały proces zalecania się i języka ciała. Taka droga na skróty. Taką formę urządzenia miałby nosić chyba cały kampus, by wszystko miało sens. Na szczęście przewidywana jest darmowa forma takiego „oznakowania”.

Buzz New Deal Design

Nie da się przy tej okazji ominąć tematu napaści na tle seksualnym, do których dochodzi w Europie Zachodniej. Napływ imigrantów o odmiennej kulturze spotęgował problem. Czy za jakiś czas dojdzie na Starym Kontynencie do konieczności noszenia takich gadżetów? Jest to jakieś rozwiązanie, ale powodujące dyskomfort, zwłaszcza dla ludzi, którzy byli przyzwyczajeni do wolności i bezpieczeństwa. Nie chciałbym problemu łączyć tylko z imigrantami, ale statystyki pokazują jasno charakterystyczne cechy większości sprawców. Proszę nie odczytywać tego jako rasizm (i tak staram się być dyplomatyczny i jeszcze w miarę tolerancyjny). To odmienność kulturowa i brak dostosowania się przyjezdnych powoduje konflikty. Od razu przypomina mi się nowe prawo w Szwecji, gdzie pary muszą przez aplikację mobilną wyrazić zgodę na akt. W innym przypadku mogą zostać posądzeni nawet o próbę gwałtu. Czy to już nie absurd? Możliwe, że to jedna z dróg walki z problemem, ale chyba skrajna. Wracając do Buzz. Projekt ma zadebiutować jakoś na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2019 roku. Autorzy postarają się pewnie nawiązać współpracę z kampusami studenckimi, bo tylko większe grupy i zgoda na udział w takim rozwiązaniu może mieć sens dla skuteczności.

źródło grafik: Deezen