W zeszłym tygodniu na moim blogu pojawił się smart kask Lumos Ultra zintegrowany z kierunkowskazami. Jego nowa generacja jest tańsza od poprzedniej, ale nadal swoje kosztuje. To ciekawa propozycja, ale głównie dla tych cyklistów, którzy nie mieli wcześniej odpowiedniej jakości kasku na głowę. Aby móc skorzystać z podobnego doświetlenia i „migaczy” wcale nie trzeba nabywać pełnego zestawu. Jeśli macie już swój własny kask możecie zainteresować się samymi lampkami. Blinxi chce zaoferować kompaktowe kierunkowskazy do mocowania na kasku.

Kierunkowskazy Blinxi

Blinxi nie jest smart, ale nie musi być. Lumos posiada więcej funkcji, m.in. integrację z czujnikami Apple Watcha (gestowe uruchamianie sygnałów), ale jest sporo droższy. LEDy Blinxi są kontrolowane zdalnie, więc przyciskami na kierownicy włączymy przed skrętem odpowiednią lampkę. Tak działa bardzo wiele podobnych modułów doświetlających do mocowania na rower. Różnica tu jest taka, że te konkretne wędrują na tył kasku. Autorzy zapewniają, że jest to wyprofilowany, w miarę smukły element, który nie powinien wpłynąć na ewentualne uderzenia o podłoże. Chodzi o kwestie bezpieczeństwa.

Rozwiązanie przygotowało francuskie Overade, które mogło być wcześniej znane z nietypowego, bo składanego kasku (z 2012 roku). Blinxi jest mocowane do kasku magnetycznie, więc w razie potrzeby łatwo odczepimy moduł, np. do ładowania. Bateria ma działać do 10 godzin w trybie błysków. Tylne czerwone światło można przełączać w różne tryby pracy, jak klasyczne lampki. Udało się nawet dostarczyć sygnały dźwiękowe, byśmy nie zapominali o wyłączaniu wskaźników po skręcie. Wszystkie komponenty (także ten na kierownicę) są oczywiście odporne na deszcz. Blinxi pojawiło się w crowdfundingowej kampanii na Kickstarterze, gdzie we wczesnym etapie można go zamówić nawet za ok. 50€ (finalnie 69€). Wysyłka pod koniec roku.


Powyższy artykuł jest na temat urządzenia/rozwiązania z crowdfundingowej platformy (miejsca, w którym wczesny prototyp zbiera fundusze na dalszą realizację). Sprzedaż na masową skalę odbywa się zwykle po kilku miesiącach od udanego zakończenia kampanii. Z uwagi na setki produktów na moim blogu, nie jestem w stanie śledzić losów poszczególnych projektów. Aktualizacje o postępach warto szukać na stronie kampanii (zakładka o aktualizacjach), stronie producenta lub kanałach społecznościowych start-upów. Warto też zapoznać się z ryzykiem związanym z wpłacaniem kwot.