Huami przygotowało na CES naprawdę bogatą ofertę nowości, ale ja zatrzymałem się w trakcie imprezy jedynie przy zegarkach Amazfit T-Rex i Amazfit Bip S. W Las Vegas zaprezentowano jednak także inne wyroby z segmentu wearables. Mowa o bezprzewodowych słuchawkach z linii TWS (true wireless). Chiński producent pokazał dwa modele: ZenBuds i PowerBuds. Tym pierwszym przyjrzę się kiedy indziej, bo bardziej interesujące wydają się drugie. Są nie tylko prawdziwie bezprzewodowe, ale też sportowe. Otrzymały czujniki i kilka rozwiązań do poprawy jakości dźwięku.

 

Amazfit PowerBuds na trening

Amazfit PowerBudsHuami nie posiadało dotąd w ofercie hearables. Douszne słuchawki bez przewodów są jednak na tyle atrakcyjnymi produktami, że nie można ich było w portfolio pominąć. Seria Amazfit rozwija się jak burza, a segment TWS może jej jeszcze w tym pomóc. Dlaczego? Bo producent nie poszedł w banalnym kierunku kopiowania konkurentów, tylko postarał się zbudować coś atrakcyjniejszego. PowerBuds mają mieć wszystkie ważne cechy prawdziwie bezprzewodowych słuchawek, ale z rozwinięciem pod sport. Może strategia ta nie jest nowatorska, ale odmiany dla aktywnych były tu zwykle kojarzone jedynie ze wzmocnioną odpornością na pot. Tylko nieliczne modele oferują wbudowane sensory.

Amazfit PowerBuds można użytkować normalnie, czyli w sposób codzienny – do słuchania muzyki, wydawania poleceń asystentom głosowym (m.in. Siri i Asystent Google), czy jako zestaw słuchawkowy, ale dzięki specjalnym zausznikom (dodatkowo mocowanym magnetycznie) lepiej obsadzimy je w uchu, by stabilniej leżały podczas treningu. W środku znaleziono miejsce na czytnik tętna, by monitorował konkretniej aktywność prosto z ucha (gdzie jakoś pomiarów powinna być dokładniejsza). Sensor PPG (optyczny) ma przypominać możliwościami te zegarkowe, ale zbierać odczyty z innego miejsca na naszym ciele. Jak Huami to wykorzysta? W trakcie ruchu ma być pilnowane tętna i gdy przekroczy wskazania otrzymamy odpowiednią sugestię. Zakres dość podstawowy, ale bez bezpośredniej oceny wolałbym nie oceniać jej przydatności. Na ten moment wygląda jak ciekawy bajer, ale bez bardziej praktycznego wykorzystania. Jabra też kiedyś robiła słuchawki z czujnikami i jeden model wciąż jest w sprzedaży, ale od kilku generacji odczytów z ucha nie wdraża.

Motion Beat Mode i Thru mode

Wróćmy do najważniejszych funkcji. Słuchawki PowerBuds ważą ledwie 6 gramów (+ 1 gram zausznik magnetyczny), natomiast mimo lekkości w środku jest akumulatorek 55 mAh dający nawet 8 godzin ciągłego grania muzyki. W etui jest bank energii z 450mAh z dwoma pełnymi cyklami, czyli łącznie dobą pracy. Ważne, że 15 minut przechowywania słuchawek w etui da nawet 3h działania, więc w razie rozładowania nie trzeba będzie długo czekać na podładowanie. W schowku zmieszczą się też przedstawione wyżej uchwyty na ucho. Certyfikat IP55  to ochrona tylko przed potem, ale sądzę, że drobny deszczyk też powinny przetrwać. Dotykowa powierzchnia ma ułatwić sterowanie muzyką, czy odbieranie połączeń/wydawanie komend głosowych.

słuchawki Amazfit PowerBuds

A jakość dźwięku? Huami przygotowało kilka tricków, by poprawić właściwości audio. Wyceniane na 99 dolarów słuchawki są tańsze od wielu konkurentów, więc nie spodziewajmy się super jakości. Amazfity będą jednak starały się podbijać basy podczas aktywności, co ma poprawić odbiór dźwięków. Tymi sprawami zajmie się Motion Beat Mode. Z kolei Thru Mode ma „otworzyć” gadżet na zewnętrzne otoczenie, czyli nie tłumić zbyt mocno tego, co wokół nas. Ambient Sound Enhanement ma sprawdzić się w terenie zabudowanym (miejskim), gdzie nie powinniśmy zamykać się wszystkie hałasy. Co jeszcze warto dopisać na temat PowerBuds? Może o Bluetooth 5? W 2020 roku bez tego standardu byłoby kiepsko, więc jest już oczywistością.

PowerBuds jako zestaw słuchawkowy

Tańsze słuchawki TWS kojarzę ze słabymi mikrofonami. Tak jest m.in. ze słuchawkami od Xiaomi. Grają nawet nawet, ale już rozmowy telefoniczne nie są ich mocną stroną. Amazfit nie chce powtarzać tego błędu i proponuje podwójny mikrofon ENC. Ma redukować szumy, by nasz głos był po drugiej stronie lepiej słyszalny. W opisie widnieje zapewnienie efektów HD. Dzięki temu i polecenia głosowe będą słyszane lepiej. Wzornictwo słuchawek też jest oryginalne. Huami proponuje trzy kolory słuchawek. Jeśli chodzi o ładowanie to jest tylko port USB-C. W tej cenie indukcyjnego się nie spodziewajmy. Premiera już w lutym, ale na ten moment jedynie w Chinach. W zasadzie nie widać żadnych informacji na temat globalnej ekspansji tej grupy urządzeń Amazfit, ale że inne produkty Huami są w Polsce dostępne, to może i u nas się pojawią.

źródło: Amazfit.com