Imię Aflred kojarzymy z serii o Batmanie. Nosił je kamerdyner Bruce’a Wayne’a. Wierny pomocnik, który wychowywał panicza, a nawet mu doradzał i służył. Autorzy nowego smart robocika wykorzystali skojarzenie i nazwali tak swoją nową propozycję do inteligentnych wnętrz. Projekt ma łączyć kilka cech nowoczesnych rozwiązań, by zaoferować coś nowego. Czy potrzebnego? Nie wiem. Ocenią to fundatorzy na crowdfundingu, gdzie Alfred szuka wsparcia oraz zainteresowania.

Alfred robot AI

Alfred z AI, skanerem, kamerami, czujnikami

Aktualnie smart home zaczął bazować na współpracy z centralny hubem wyposażonym we wsparcie asystenta głosowego, by ułatwić sterowanie oraz zarządzanie inteligentnym wnętrzem. Sporo osób uważa, że wprowadzanie do wnętrza kolejnych czujników, nasłuchu, kamer i przetwarzania tych informacji przez narzędzia chmurowe to już przekroczenie wielu granic. Jest w tym sporo prawdy, zwłaszcza w czasach, gdy każda aplikacja śledzi wszystko, co się da. Elektronika i sensory mają ułatwiać życie, a nie wprawiać w poczucie zagrożenia. Alfred idzie jeszcze dalej, bo dodaje to wszystko w ruchu.

Alfred to robot AI, który przemieszcza się po pomieszczeniu i służy swoimi możliwościami. Malutki pojazd z czujnikami, projektorem, kamerami, a nawet skanerem, ma dać domownikom lub pracownikom biura specjalne zestaw funkcji. To asystent z Androidem, który porusza się po pomieszczeniach niczym Roomba, a więc unikając kolizji. Rozpoznaje osoby po twarzy, głosie, a nawet reaguje na gestowe polecenia. Otrzymał nawet wsparcie Alexy, czyli jest autonomicznie poruszającą się odmianą smart głośnika. Robi się chyba niebezpieczenie!

Alfred robotem asystentem

Koncepcja Alfreda jest odważna, choć nie innowacyjna. W ciągu ostatnich kilku lat na crowdfundingu widziałem próby dostarczenia wielu podobnych robotów w różnej formie. Ten jest najbardziej kompaktowy. Wygląda jak kółko naszpikowane różnymi bajerami. Domownicy mają porozumiewać się z wirtualnym pomocnikiem, by ten wykonywał ich polecenia w zakresie znanych już na rynku funkcjonalności, ale w nowym wydaniu. Urządzenie ma być osobistym asystentem w bardziej interaktywnej wersji. Ma oczywiście startować razem z nami, tj. budzić, a potem służyć dalej przez cały dzień.

Rzutnik wyświetli powiadomienia, odpowiedzi na nasze pytania, natomiast kamera będzie rejestrowała obraz. Android na pokładzie to z kolei sporo smartfonowych funkcji, streaming video, czy sterowanie smart wyposażeniem. Autorzy proponują o wiele więcej przez Bluetooth oraz WiFi. Kamera 4K i skaner to kolejne dodatki. No po prostu połączenie smartfona, asystenta w głośniki i ekranu w postaci projekcji ściennej. Nie jestem do końca pewien popytu na taką wersję tych wszystkich propozyzji, przynajmniej nie jeszcze w tych czasach. Być może kiedyś będzie to norma. Ja bym kierował się raczej w stronę spersonalizowanego asystenta z projekcji holograficznej przez okulary AR, gdzie mamy więcej prywatności (o ile przy takich technologiach można w ogóle mówić).

One Technologies Global, Inc. już zebrało minimum funduszy na Indiegogo, więc teoretycznie będzie miał szansę na wdrożenie swojego pomysłu w życie. W tym momencie ich produkt wyceniono tam na minimum 500$, ale finalnie ma on kosztować prawie tysiąc dolarów. Premierę przewidziano na marzec 2020 roku.