Sprawy klimatyczne są dziś na wokandzie, ale w sumie zawsze były. Dzisiaj ich problem jest taki, że są upolityczniane i wiązane z biznesem, co w rzeczywistości naszej planecie w ogóle nie pomaga. Wielkie firmy łożą spore środki by przeforsować pasujące im zasady i bardzo często ma się to nijak do ekologii. Prawdą jest jednak, że przemysł i człowiek generują naprawdę sporo smogu i dwutlenku węgla. W wielkich aglomeracjach bez oczyszczacza powietrza lub maseczki ciężko o normalne funkcjonowanie. Dlatego powstaje obecnie mnóstwo tego typu urządzeń. ible Technology zaproponowało na CES ciekawy wynalazek walczący z ciężkim powietrzem. Airvida to lokalny oczyszcza powietrza na szyję.

Airvida L1 oczyszczacz na szyję

Airvida – niewidzialna maseczka

Pisałem na blogu już o wielu oczyszczaczach powietrza. Pojawiały się nawet modele mobilne, a więc tworzące wokół użytkownika mikroklimat o lepszych właściwościach, niż zastane. Wydaje się, że tego typu produkty mają szansę na ogromne zainteresowanie, ponieważ problem zanieczyszczonego powietrza będzie raczej narastał (mimo prób walki z nim). Airvida do dyskretny gadżet na szyję, generujący wokół osoby (a głównie głowy) lepszej jakości warunki. Ten ubieralny moduł ma być jednym z atrakcyjniejszych stylistycznie, a przy tym możliwie niewielkim, co zachęci do jego użytkowania. Mimo swoich małych rozmiarów ma dawać konkretne rezultaty.

Urządzonko wykorzysta anionową technologię, by dbać o powietrze, którym oddychamy, pozbywając się pyłków, kurzy, czy innych lotnych związków do 2.5 PM (99.9% skuteczności). Radzi sobie też z formaldehydami (99%) i bakteriami (96.8%). Innymi słowy, zabezpieczy nas przed wybranymi zagrożeniami, obniżając ryzyko (ciekawe jak z alergenami?). Wątpię, by zastąpiło to maseczkę, zwłaszcza w naprawdę złych warunkach, ale jest to jakaś myśl i ciekawa próba rozwiązania problemu. Może kiedyś jego efektywność będzie pozwalała nawet na walkę z wirusami? Akurat rozprzestrzenia się tajemniczy wirus na terenie Azji. Gdyby udało się skonstruować coś podobnego, ale neutralizującego wirusy docierające do dróg oddechowych, ale bez konieczności zakrywania buzi? To by było coś!

2 mln anionów na 0.6 sekundy

Airvidę skonstruowano do działania w warunkach miejskich. Technologie są rozwijane przez producenta już od kilku lat. Stąd ciągle inny wygląd kolejnych iteracji. CES 2020 w Las Vegas też wykorzystano do pokazu ostatnich efektów. Ostatnia wersja obiecuje 28 godzin pracy i tryb „niewidzialnej maski”. Generuje 2 miliony ujemnie naładowanych jonów (czyli anionów) w każde 0.6 sekundy. Ma to likwidować wspomniane wyżej zagrożenia unoszące się we wdychanym powietrzu. Koncepcja została nawet wyróżniona CES 2020 Innovation Award. Producent ma już w sumie trzy modele wynalazku: L1, C1 i M1. Wszystkie mają podobne możliwości. Różnią się tylko designem i wagą. Ciekawi mnie czas neutralizacji poszczególnych cząstek, bo rozumiem, że skuteczność zależy od poziomu zanieczyszczeń, których urządzenie próbuje się pozbyć z najbliższego otoczenia.

Modele Airvida nie są tanie, a w dodatku są trudno dostępne. Widzę je tylko w azjatyckich sklepach online (w dodatku są tam często wyprzedane). C1 i M1 kosztują odpowiednio 1300 i 1500 dolarów. Ten pierwszy jest kierowany głównie do dzieci. Drugi można odpiąć z naszyjnika i zamocować na kołnierzyku.

źródło: airvida.co