Ubieralne gadżety pokazały już, że mają spory potencjał, ale to nie smart zegarki i trackery aktywności prezentują ich największe możliwości. Na crowdfundingowych portalach można znaleźć dziwne rozwiązania, które korzystają z noszonego formatu (bo właśnie dzięki niemu oferują coś nowego). Oto najświeższy przykład takiego – Aircon Watch, czyli moduł na nadgarstek z osobistym klimatyzatorem!

Aircon Watch

Aircon Watch przypomina zegarek. Wykorzystuje technologię zwaną ClimaCon, która ma schłodzić lub ogrzać organizm w kilka minut (przynajmniej sprawić takie wrażenie). Jest ci zbyt gorąco w letniej porze? Zbyt zimno na nartach? Ten zegarek ma ponoć zmienić odczuwanie otoczenia i to przez mały modulik na nadgarstek. Taki naręczny rodzaj mini klimatyzatora. Jakim cudem to w ogóle działa? Autorzy opisują system funkcjonowania w serwisie Kickstarter, gdzie projekt poszukuje wsparcia finansowego.

Zegarek AirCon Watch z ClimaCon wpływa na nasz system nerwowy, czyli oszukuje mózg. Generuje na ręce sygnały, które głowa ocenia jako chłodne lub ciepłe. W ten sposób mamy wrażenie, że jest chłodniej lub cieplej. Organizm lepiej wtedy reaguje  i znosi temperatury Chyba wcale nie wpływa to jakoś negatywnie na ciało, tzn. nie powinno wpłynąć na efekty hipotermii czy wstrząsu termicznego. To bezpieczne dawki. Działa akurat przez obszary nadgarstka – stąd pomysł na „zegarek”. Urządzenie działa przez specjalny pasek (od wewnątrz, gdzie nerwy są najbliżej skóry).

Aircon Watch

Na „tarczy” znajdziemy panel sterowania, czyli kontroler do aktywacji impulsów. To ponoć lepsze od wiatraków i wachlarzy. Latem mogą natychmiastowo schłodzić. Zimą nie zmuszą do ubierania zbyt grubych ciuchów (choć oczywiście nie jest to ich zamiennik). Być może ograniczymy nieco nadmierne pocenie się (np. w nocy). Według autorów zegarek AirCon to też odpowiednie narzędzie w konkretnych sytuacjach, np. podczas menopauzy. Ma też zniwelować nieco efekty lodowatych dłoni. W biurze, na wycieczce, podczas treningu. W każdej z tych sytuacji można dostosować ustawienia i to pod własne odczucia. Gadżet działa przez 4 godziny.

Wierzycie w takie technologie? Nie boicie się ich użyć? Zaufacie „oszustowi” mózgu w formie neurowearable? Jeśli tak to już w grudniu zegarek ma szanse na wejście na rynek, więc wspierając projekt możecie sprawdzić czy to wszystko rzeczywiście działa.

źródło: Kickstarter