Wraz w popularyzacją kamerek akcji wzrasta też świadomość użytkowników na temat jakości obrazu. Nie chodzi jedynie o zakupy coraz lepszych rozdzielczości, ale również kwestie płynności obrazu, a co za tym idzie, także stabilności. Wbudowane systemy tylko w niewielkim stopniu stabilizują efekty (lub wcale). Dlatego najlepiej zainwestować w zewnętrzne przystawki. Jeśli do tego kamerka akcji służy faktycznie do rejestracji akcji, to uważam, że takie akcesorium jest wręcz niezbędne. GoPro ma najwięcej produktów tego typu, bo sprzedało się w ogromnej liczbie sztuk.
Na wyróżnienie zasługuje model Aeon od Aetho, którego sytuację można obserwować na Indiegogo, gdzie szuka wsparcia. Gadżet ma zaoferować wygodny uchwyt, a przy okazji odpowiednią stabilizację. Przypomina nieco ptaki, które mają zdolności utrzymywania głowy w jednym miejscu, a ich ciała poruszają się, by utrzymać jej pozycję. Aeon wystarczy skierować w stronę akcji, a resztą zajmą się już czujniki. Efekty nagrane z takimi dodatkami widać od razu. Profesjonalne ujęcia bez takiego wsparcia już nie istnieją, a konsumenckie kamery także dostosowują standardy do funkcji kinowych.
Aeon ma bardzo praktyczną formę. Do tego stylowe wzornictwo. Produkt nie jest może kieszonkowy, bo ciężko skonstruować mobilny gimabal do ręki, ale nadal mamy przenośne gabaryty. To co odróżnia projekt od wielu innych (a jest ich już całkiem sporo), to wbudowany w trzymadełko ekran LCD, który pokaże nam podgląd z obiektywu. To najfajniejsza część urządzenia i może zastąpić smartfon. Modele integrujące kamerkę ze smartfonem też są, ale dodatkowy wyświetlacz będzie o wiele wygodniejszy. Oszczędzimy też telefon, bo w akcji jest ryzyko upadku.
Joystick w wygodnym miejscu na kciuk też jest bardzo praktyczny. Pozwoli lepiej kontrolować ujęcia. Producent przekonuje, że ich wyrób nada się zarówno dla amatorów, ale i profesjonalistów. Można też zastosować sporo różnych akcesoriów, m.in przedłużek. Ma zapewnić 5 godzin działania na jednym ładowaniu – moim zdaniem wystarczająco.
Źródło: Indiegogo
2 Comments
Dodaj komentarz
Czytając opis to same zalety. Nic tylko kupować.
Jest tylko jeden problem, firma bardzo chętnie przyjmuje zamówienia. Ale wysyłać już zapomina. Oczywiście można poprosić o zwrot pieniędzy, ale na proszeniu się skończy. Można też iść do sądu … ale właściwego dla działalności sprzedawcy. Także zachwyty są napisane na podstawie reklamy producenta. Czyli są nic nie warte. Zatem może mniej teoretyzowania a więcej praktyki. Bo z taką gotowością na nową epokę to drogi autorze raczej z ręką w nocniku zostaniesz.
Rozumiem, że dostaję rykoszetem za słabą obsługę klienta? Piszę o rozwiązaniach, których (zwłaszcza) w crowdfundingu nikt nie zweryfikuje przed wysyłką projektu (odbywającą się często parę miesięcy po starcie kampanii). Przykro mi, że tak działają. Nie odpowiadam za nich. Dzięki za komentarz. Niech ostrzega innych.