Jednym z ciekawszych trackerów aktywności jaki pokazał się ostatniu na rynku jest model TomTom Touch, który pozwala na analizę składu ciała. Bardzo fajny dodatek do standardowego zestawu czujników aktywności. Wyróżniający bransoletkę TomTom pośród setek konkurencyjnych wyrobów. Tańszą laternatywą będzie odmiana Touch Cardio, czyli praktycznie ten sam gadżet, ale już bez analizatora składu ciała. Dzięki temu marka poszerzy linię ubieralnych wyrobów, zachowując różnorodność w ofercie.

TomTom Touch Cardio

Nie będzie można monitorować tłuszczu i mięśni z poziomu nadgarstka, ale cała reszta pozostanie. Sam design pozostał niezmieniony. Wciąż do dyspozycji jest ekranik OLED, a także całodobowy tracker ruchu. Mierzy typowe parametry, czyli kroki, spalone kalorie, dystans, aktywnie spędzany czas oraz wypoczynek. Z opaski zniknie srebrny przycisk, który służył do zamknięcia cyrkulacji (pomiarów składu ciała).

Na szczęście nie zrezygnowano z czytnika tętna, ale to jest dziś już standard, więc dziwne, gdyby go zabrakło. Od strony analizatora aktywności jest wszystko to, czego oczekujemy od bransoletki fitness. Sensory pracy serca robią pomiary w sposób ciągły i mają zapewnić dokładność z zegarka TomTom Spark 3. Niewielki ekranik posłuży do odczytu prostych powiadomień ze sparowanego smartfona, ale wyłącznie w symbolach. To format opaski, więc więcej nie zmieścimy na ręce. Ważniejsze, że przedstawi progres z treningu. Notyfikacje to dodatek.

Wszystki odczyty trafią też do nowej, odświeżonej aplikacji TomTom Sport, gdzie użytkownicy mają zyskać sporo nowych funkcji względem poprzedniej wersji. Touch Cardio ma kosztować 120 euro, a więc o 30 mniej od wariantu z analizą składu ciała.

źródło: TomTom