Realme chce być kolejną chińską marką, która spróbuje zaistnieć w świecie werables. Niedawno przedstawiła prosty smartband Realme Band, a teraz czas na format inteligentnego zegarka. Realme Watch (po prostu) ma być niedrogim modelem smartwatcha pracującego na własnym systemiku, posiadać sporo sportowych funkcji oraz prosty design. Trochę nawiązujący do Apple Watcha oraz Fitbit Versa. Niewątpliwą zaletą ma być bardzo atrakcyjna cena, zwłaszcza biorąc uwagę jej stosunek do ogólnych możliwości. To nie rywal zaawansowanych smart zegarków, ale posiadający prawie wszystko, co niezbędne. Przypomina mi trochę strategię Mi Banda. Ma być przede wszystkim tani.

Realme Watch SpO2

Realme Watch z customowym Androidem

Wygląd zegarka był już znany od kilku dni, bo marka zwiastowała premierę kilkoma ujęciami naręcznego gadżetu. Estetyka jest bardzo prosta, co dla wielu będzie oczywiście zaletą. Opływowe kształty koperty, kwadratowy format i nieskomplikowany odbiór. Nie ma tu niczego nadzwyczajnego. Postawiono na raczej sprawdzoną formułę. Ekranik LCD ma 1.4 cala w przekątnej i 320 x 320 pikseli. Wyświetli przekaz z maksymalną jasnością 380 nitów, m.in. tarczki wskazujące godzinę. Ma zaoblone rogi, więc nawiązuje do współczesnych trendów. Brak AMOLED ogranicza żywotność baterii, bo nie ma trybu Always-On, ale zmodyfikowany, lekki Android nie będzie specjalnie drenował urządzenia, jak robią to OSy z własnymi sklepikami.

Co ciekawe, mimo budżetowego podejścia, udało się tu zastosować pełną wodoszczelność, a więc zabezpieczenia w normach certyfikatu IP68. Koperta z pokryciem Gorilla Glass 3 z 2.5D nada całości przyjemnych kształtów. Pod tym względem smartwatch Realme Watch będzie trochę wyżej od „chińczyków” w podobnym pułapie cenowym. Z uwagi na fakt, że system operacyjny jest ograniczony do podstaw, nie spodziewajmy się zbyt wielu wirtualnych tarcz (12), które zwykle pozwalają na więcej personalizacji wyglądu. Nie ma co też liczyć na jakiś bogaty zasób pasków, przynajmniej w pierwszym okresie. Widzę tylko silikonowe paski w kilku kolorach. Pewnie z czasem się to zmieni, gdyż klienci zwracają na takie sprawy uwagę. Przypominają formatem te od Apple, zwłaszcza zapięcia.

Realme Watch

Realme Watch – standardowe funkcje

Czego się po Realme Watch spodziewać? Podstaw. Prosty design łączy się też z prostymi funkcjonalnościami. W zasadzie pośród opcji znajdziemy praktycznie ten sam zakres możliwości, który zaproponowano w Realme Band. Wygodniej tu będzie odczytać powiadomienia ze sparowanego smartfona. Dotyczą one typowego przekazu: notyfikacji, połączeń telefonicznych, czy też kontroli odtwarzacza muzycznego. Oczywiście także odczytów z czujników aktywności. Tutaj smartwatch proponuje niezłe zasoby, choć zabrakło modułu GPS. Zapis lokalizacji będzie możliwy przez telefon, czyli w trybie Connected GPS przez Bluetooth 5.0. Wearable ma pozwolić na sterowanie urządzeniami smart home, które Realme chce rozwijać.

Interfejs jest tu własny i chyba nawet spójny z Realme Band. Naturalnie z obszerniejszym obszarem roboczym. Łatwiej będzie oceniać analizy fitness. Nie będę aż tak głęboko wchodził w potencjał trackera, ale wskażę kilka najistotniejszych elementów. Na pokładzie obecne są czujniki tętna z SpO2, czyli pulsoksymetrem. Problemem może być zezwolenie na jego używanie na wybranych rynkach, z czym wciąż problemy ma wiele znacznie potężniejszych konkurentów, np. Fitbit. Warto jednak podkreślić, że tego typu sensor pojawia się raczej w droższych produktach. W sumie do dyspozycji ma być 14 trybów sportowych, czyli pomiarów sportowych do różnych celów. Mimo wodoszczelności zabrakło trybu pływackiego. Nie zabraknie też analizy snu. Bateria ma wytrzymać nawet 10 dni pracy, choć przeciętnie 7-9, czyli i tak długo. Nie uwzględniono tu oczywiście działania czytników tętna.

I na koniec cena. Jest śmiesznie niska. 3999 juanów to ok. 50 dolarów, czyli jakieś 220-230 zł (bez ceł, podatków itd.). W Chinach premiera już 5 czerwca. Kiedy globalnie?

źródło: Realme.com