Rzeczywisty Pokeball do Pokemon Go? Właśnie ruszyła zbiórka pieniędzy na realizację kulki do łapania Pokemonów.

Poszukiwania Pokemonów przez ekran jest fajne, ale już samo „rzucanie” wirtualnej kulki mniej. Prawdziwy Pokeball to brakujący element gry, który niebawem stanie się rzeczywistością!

Pokeball

Mania na Pokemon Go zaczęła się na początku lipca, ale dopiero po kilkunastu dniach osiągnęła bardziej globalny zasięg. Ponad miesiąc od premiery to wystarczający czas reakcji dla producentów akcesoriów, ale i startupów, które chcą wykorzystać popularność. Pokemon Go dzięki swojemu szałowi zwrócił uwagę wielu firm, a i na Kickstarterze widać więcej projektów. Już samo chodzenie i szukanie Pokemonów lepiej imituje pierwowzór, a co powiecie na rzeczywistego Pokeballa?

Fani Pokemonów wiedzą do czego służy kulka Pokeball. Na smartfonie rzucamy ją przez ekran, korzystając z rzeczywistości rozszerzonej. A gdyby tak nosić ze sobą prawdziwą pułapkę na Poki? Na Kickstarterze pojawił się właśnie zbiórka funduszy na przystawkę do smartfonowego Pokemon Go. Oczywiście tak skalibrowaną i zsynchronizowaną z grą, by jak najwierniej odzwierciedlać rozgrywkę. Proucent – firma GamerReality – zaprojektowała działającego Pokeballa, który wzniesie Pokemone Go na jeszcze lepszy poziom zabawy.

Pokeball

Chyba właśnie o tym marzyli fani Pokemonów. Pokeball ma w sobie łączność Bluetooth i akcelerometry. Dzięki temu komunikuje się z grą i możemy faktycznie rzucać tą prawdziwą, a nie wirtualną kulką. Połączenie ma swój ograniczony zasięg, ale i w cyfrowej wersji nie trzeba było Pokeballa rzucać zbyt daleko. Gra rozpozna wyrzut dzięki czujnikom ruchu, a zatem gadżet staje się jakby kontrolerem do gry Pokemon Go. Model odpowiednio zabezpieczono, by wytrzymywał uderzenia. W razie czego mamy wybór i możemy ustawić sam gest rzutu (kulka rozpozna i ten element, a nie trzeba będzie po nią chodzić – chyba, że poszukujecie Pokemonów razem ze swoim psem 😉 ).

To nie wszystkie zalety realnej kulki Pokeball. W środku jest jeszcze bank energii, czyli coś bez czego nie pogramy zbyt długo (GPS drenuje akumulatorek smartfona). Autorzy wykorzystali format i pomysłowo połączyli gadżet z niezbędnikiem dla każdego maniaka Pokemonów. Nawet jako oddzielny bank energii (pomijając funkcjonalność kontrolera) projekt ma świetny design. Zabawkę nazwano „Official Trainer Ball” i z oczywistych względów nie mógł użyć zastrzeżonej przez Nintendo nazwy. Wszyscy jednak od razu wiedzą, że chodzi o Pokeballa. Nazwa może się szybko zmienić, ponieważ producent jest już po pierwszych rozmowach z Niantic i Nintendo – oczekujmy oficjalnej licencji. Że też autorzy giery nie wpadli na przygotowanie takiego akcesorium.

źródło: Kickstarter