Okulary lub gogle AR nie mają jeszcze takiej popularności jak ich tylko nieco starszy kuzyn VR (choć i ten nie osiągnął jeszcze nawet 1/10 swoich możliwości), ale już interesują tematem nawet bardziej. Projekt Augmented Reality wprowadzić na rynek ciężej, gdyż sprzęt musi sprostać pewnym wymaganiom. Przede wszystkim gabarytowym. Okulary muszą być w miarę kompaktowe, ale przy okazji nie ograniczać swojego potencjału w kwestii technologii. Na rynek wkraczają dopiero prototypy takich urządzeń, ale wciąż większość z nich ma spore rozmiary. Okulary nReal Light chcą dostarczyć AR w przyjemnym formacie.

nReal Light MR

Nie można jeszcze powiedzieć, że okulary wyglądają jak te zwykłe, ale ich rozmiar jest bardzo mały. Na pewno zadowalający, zwłaszcza, że wewnątrz znalazło się miejsce na elektronikę. Weźmy na przykład Magic Leap One. Jego edycja developerska jest kompaktowa, ale przy nReal Light wygląda topornie. Nie można porównywać osiągów, ale od strony wizualnej widać różnice w gabarytach. I tak dobrze, że konstruktorzy maksymalnie miniaturyzują obudowy. W 2019 roku swoje wyroby może pokazać kilku światowych gigantów, więc będzie robiło się ciekawie. Czy mniejsi gracze mają jakieś szanse?

nReal Light zaoferują pełny system śledzenia, tj. technologie 6DoF (6-degree-of-freedom), czyli rozpoznawanie ruchu głowy, ale też przemieszczanie się w przestrzeni 3D. Niestety pole widzenia będzie tylko 52-stopniowe, a rozdzielczość obrazu 1080p, ale przy tych rozmiarach to i tak niezły wynik. Gabaryty wyróżnią sprzęt, gdyż mają przyjemny wygląd, lekką konstrukcję (80 gramów) i całkiem szeroką kompatybilność. Przewodowo łączą się m.in. z jednostką w kieszeni, np. smartfonem. Nie będzie to ograniczało zakresu ruchowego. Firma określa zastosowaną wewnątrz rzeczywistość jako „mixed”, co od jakiegoś czasu łączy się z terminem tej rozszerzonej. Jak MR i AR szybko rozróżnić. Augmented Reality to bardziej coś w stylu pop-upów z treściami, natomiast Mixed Reality ma dopasowywać wirtualne warstwy do rzeczywistego obrazu – miksować widoki.

Na razie widać sam hardware, więc nie da się nawet przedstawić softu, ale należy spodziewać się cyfrowej warstwy na realnym otoczeniu w stylu HoloLens od Microsoftu, ale w mniejszej wersji. Do obrazu ma dojść sterowanie głosowe, ale przydałaby się jeszcze jakaś inna kontrola. nReal to pomysł ex pracownika Magic Leap, więc od strony technologicznej powinien być na poziomie. Póki co wszystko wygląda jak wariant referencyjny, który ma już ponoć chętnych na wykorzystanie. Partnerstwem zainteresowane jest Xiaomi i Paramount Pictures. Gadżet ma pojawi się jeszcze w pierwszej połowie 2019 roku i kosztować ok. 1000$. Być może na targach CES 2019 zobaczymy więcej szczegółów na jego temat, a jest tu przecież jeszcze wiele do pokazania.