Mobvoi TicPods Free

Gdy kilka lat temu pisałem o pierwszych bezprzewodowych „pchełkach”, nie spodziewałem się, że konkurencja na rynku będzie dzisiaj tak duża. Wszystko jak zwykle dzięki Apple, które spopularyzowało malutki słuchaweczki, pokazując, że można tu zrobić niezły biznes (wciąż są niekwestionowanym liderem sprzedaży w tym świeżym jeszcze segmencie). Przed AirPods było kilka fajnych modeli, ale to właśnie warianty z Cupertino spowodowały pojawienie się wielu klonów. TicPods Free to odpowiednik AirPods, ale głównie dla Androida.

Słuchawki Apple współpracują najlepiej z iPhone’ami (i Apple Watchami), natomiast po sparowaniu z Androidami traci nieco funkcji. TicPods Free wcale nie spowoduje, że otrzymamy więcej możliwości, ale spróbuje nawiązać do designu, dołączając dotykowy, skromny panel do ich obsługi bez potrzeby wyciągania telefonu z kieszeni (czy też wybudzania ekraniku smartwatcha). Autorem projektu jest chińska firmat Mobvoi, której produkty na blogu już przedstawiałem. Podobnie jak w przypadku smart zegarków TicWatch, słuchawki TicPods biorą udział w crowdfundingowej kampanii na Indiegogo.

tekst alternatywny

Stylistycznie widać podobieństwo z liderem rynku, a i nawet nazwa mocno nawiązuje do modeli Apple. To chińskie ściąganie to w Azji norma (ponoć jest nawet zaszczytem dla autorów pierwowzoru – wg tamtejszego rozumowania). TicPods Free mają być przystępną cenowo wersją takich AirPodów, a przy okazji oferować wodoszczelną obudowę. Przewagą ma być dotykowy panel, którego w pierwszej generacji słuchawek Apple brakuje (mówi się, że druga coś takiego będzie już posiadać, tak samo jak odporność na wodę). Ten płaski obszar na słuchawkach od Mobvoi ma system gestów, czyli wygodny tryb kontroli wielu ustawień: głośności, odbioru/kończenia rozmowy, czy przełączania utworów. Dłuższe przytrzymanie palcem ma aktywować dostęp do asystentów głosowych ze smartfona.

Słuchawki korzystają z protokołu Bluetooth 4.2 i tą drogą łączą się ze źródłem. W bardzo kompaktowej obudowie znalazło się miejsce na mechanizmy redukcji szumów i zewnętrznego hałasu, czyli odpowiednią izolację. Jest nawet rozpoznawanie obsadzenia słuchawek w uszach. Te wszystkie opcje na papierze wyglądają bardzo atrakcyjnie. Jeśli do tego jakość audio jest na odpowiednim poziomie to może to być ciekawy rywal na rynku. Z oceną trzeba jednak poczekać na bezpośredni kontakt z urządzeniem. Dodam jeszcze na koniec, że TicPods to żaden exclusive dla Androida. Z iOS też współpracują. W odróżnieniu od AirPodów są oferowane w szerszej palecie barw. Mogę się jednak założyć, że i tak te białe będą miały największą sprzedaż 😛 Producent wycenił słuchawki na 129 dolarów (AirPods kosztują 159$). Premiera w okolicach lipca.