Jeśli mnie pamięć nie myli, o Ingress usłyszałem pierwszy raz już w 2012 roku, kiedy to przedstawiono pierwsze szkice i elementy rozgrywki opartej o rzeczywistość rozszerzoną w formie gry na smartfony. Już sama idea zabawy w terenie przy użyciu aparatu fotograficznego wzbudzała entuzjazm wśród użytkowników telefonów z systemem Google. Choć sama idea wykorzystania kamerki i wplecenie ją w grę nie jest specjalnie nowa, to Augmented Reality wciąż nie jest powszechnym narzędziem. Coraz więcej producentów decyduje się na wykorzystanie wirtualnego nałożenie swoich cyfrowych usprawnień na rzeczywisty obraz z aparatu, ale nadal popularność dopiero zyskuje.

Trend jest wzrostowy, a upowszechnienie się narzędzi, czyli smartfonów/taletów, tylko napędzi niebawem boom na tego typu zabawy, praktyczne wykorzystanie i zainteresowanie rynku. Testy programu trwały dosyć długo, ale tydzień temu Ingress pojawiło się w końcu w Google Play! Tytułowi nie potrzeba zbyt wiele. Praktycznie każdy smartfon wyposażony w Androida oraz wsparcie modułu GPS i w miarę dobra kamerka powinny wystarczyć (przyda się Internet rzecz jasna). Te elementy są już na przyzwoitym poziomie w standardzie, więc niemal od razu można zabawę. Gra może wciągnąć każdego, nawet cały glob użytkowników. Społecznościowy charakter Ingress sprawia, że zasięg użytkowników jest nieskończony.

Na czym polega rozgrywka? Gracz dostaje szansę wyboru jednej z dwóch frakcji. To pierwsza nasza decyzja, choć raczej mało istotna z perspektywy nowego użytkownika. Albo będzie to ruch oporu The Resistance albo oświęconych The Enlightned. Właściwie to kwestia naszego podejścia do tematu – nic więcej. Dalej zaczyna się już konkretna zabawa, ale celem jest raczej dorzucenie swoich kilku groszy do dla naszej frakcji, choć i level można indywidualnie nabić. Tak jak w tradycyjnej grze, mamy do zdobywania punkty, ale i ograniczone życie. Wszystko odbywa się przez wykorzystanie aparatu oraz zdobywania terenu i to tego rzeczywistego, więc gramy aktywnie.

W skrócie: musimy zdobyć jak najwięcej pola dla naszej frakcji, ale nie zapominając o energii, która znajdziemy na świecie. Wystarczy pojawić się w odkrytym obszarze, aby zasilić energię. Ważniejszą dla całego ekosystemu częścią są tzw. portale. Szukamy ich przez kamerkę – będą to różnego rodzaju budynki, posągi, rzeźby i wiele innych. Najczęściej będą oznaczone kolorami niebieskim lub zielonym, najrzadziej szarym. Ten ostatnio to neutralny obiekt do zdobycia, reszta to barwy zajętych frakcji. Wcześniej dokonany wybór teamu jest teraz szalenie ważny. Fotografowanie nowych miejsc daje szansę na tworzenie kolejnych portali, a zdjęcia przesyłane do twórców zabawy są potem przetwarzane i dodawane do gry.

Chyba domyśliliście się, że portale można, a nawet trzeba przejmować. Tam gromadzone są różne rzeczy do zdobycia (przejęcia). I tutaj zaczyna się walka dwóch stron. W trakcie przejmowania ryzykujemy utratą energii, czyli atakiem wrogiej frakcji. Zdobycie punktu to oczywiście cenne punkty i energia. Im więcej graczy, tym zabawa ciekawsza i bardziej interaktywna. Taki multiplayer w rzeczywistości. Strony walczą o przejmowanie portali, by zaświeciły się w danym kolorze i zwiększył zasięg naszego obszaru. Odpowiedni klucz (znajdowany w grze) umożliwia podlinkowanie dwóch portali i włączenie do naszego obszaru. Im większy zasięg tym nasza światowa frakcja będzie rosła w siłę!

Choć proste, to przy dużej liczbie graczy może okazać się długim procesem. Maksymalny level – ósmy – to większa moc niszczycielska, więc warto o niego zadbać. Angażowanych jest mnóstwo użytkowników, a ich kooperacja i współdziałanie da przewagę. W aplikacji widać mapkę zasięgu i wszystkie istotne informacje na temat rozgrywki. Ingress jest już wysoko oceniana w sklepiku z aplikacjami i zaczyna wciągać coraz więcej graczy. Cały świat może być w grze i to jest właśnie najfajniejszy element gry. Cieszyć może fakt, że zainteresowanie technologią będzie rosło, a co za tym idzie, kolejni producenci będą proponować podobne, a nawet ciekawsze projekty. Potrzeba bodźca, by na globalnym rynku  wzniecić kolejną innowacyjną zabawę. Jestem ciekaw czy świat połknie haczyk?

źródło: Google Play