Seria Mate od Huawei to flagowce, które co roku pojawiają się kilka miesięcy po modelach „P”. Mają zawsze high-endowe parametry i przebijają ofertą wielu konkurentów z segmentu premium. W tym roku więcej spekulowano o kwestiach dostępności sklepiku i aplikacji Google na pokładzie urządzenia, niż samego sprzętu. Nic dziwnego, kwestie amerykańskiego bana wpływają na całą strategię chińskiej marki, a tym samym wybory klientów. Huawei Mate 30, Mate 30 Pro i Mate 30 RS Porsche Design Edition będą miały Androida, ale już Google Play nie…

Huawei Mate 30 Pro

Huawei Mate 30 bez Google Play

Myślę, że to sprawa, od której warto zacząć. Temat dostępu do sklepiku Google Play jest najistotniejszy. Czymże jest najlepszy nawet hardware, bez software’u? Już media spisują serię Mate 30 na straty, bo z tego co udało mi się dowiedzieć, ciężko będzie nawet doinstalować APK usług Google, a zerknijcie tylko w swoje telefony, ile tam tego jest! Oczywiście nie wszystko nam potrzebne, ale integracja usług ze smartfonem jest na tyle wygodna, że trochę ciężko z nich zrezygnować. A przecież apki trzeba jeszcze regularnie aktualizować (w tym wypadku wgrywać coraz nowsze APK).

Tylko teraz pytanie: czy Huawei, wiedząc, że tak będzie, pchałoby się w prezentację tak dobrego urządznia z Androidem 10? Moja diagnoza, choć nie jest pewna, jest taka: USA cofną za jakiś czas restrykcje i seria Mate 30 będzie miała w końcu dostęp do Google Play. Kiedy? Nie wiem, ale pewnie dojdzie do jakiejś ugody.

Huawei Mate 30 Pro z Endless Screen

Czas na informacje o samym urządzeniu oraz jego specyfikacjach. Huawei Mate 30 Pro będzie modelem z najwyższego topu, zwłaszcza pod względem wyświetlacza. Jego Endless Screen ma przypominać  panel pokazanego kilka dni temu Vivo NEX 3 i jego „waterfall display”. Telefon mają zakrzywione boczne krawędzie, dając efekt prawdziwej bezramkowości. Huawei przekonuje, że wychodzi poza horyzonty (normalnego wyświetlacza), oblewając boki smartfona. Mate 30 jest zwykły, czyli całkowicie płaski. Oba to OLEDy z HDR.

Mate 30 i Mate 30 Pro mają inne „przekątne” (licząc zagięcia) oraz inne rozdzielczości. Większy jest ten pierwszy. Ma 6.62 cala i 2340 x 1080 pikseli. Pro to 6.53 i 2400 x 1176. Dziwne, że nie jest odwrotnie. Na boczne przyciski w Pro zabrakło miejsca, więc zastępuje je dotykowy bok. Podobnie jest zresztą w NEX 3. Bezramkowość jest efektowna, oby tylko udało się zaoferować konkretne i praktyczne funkcje związane z tym designem. Na razie traktuje to głównie jako cechę związaną ze stylistyką i przyjemnym dla oka i ręki kształtem.

Huawei Mate 30 Pro

Huawei Mate 30 – funkcje foto

Flagowy smartfon musi mieć adekwatne funkcje fotograficzne i nie inaczej jest z serią Mate 30. Ten podstawowy model otrzymał trio sensorów, a Pro o jeden więcej. W obu przypadkach to już powoli standard dla tej sekcji (choć nawet i mid-range dostają dziś po trzy kamerki). Konfiguracje sensorów wyglądają w telefonach następująco i w obu przypadkach zostały umieszczone w okrągłym module “Halo Ring” (wciąż są tu oznaczenia współpracy z Leica):

3 aparaty w Huawei Mate 30:

  • 16 mpx (17mm ultrawide) z f/2.2 + tryb macro
  • 40 mpx (27 mm aparat główny) z f/1.8, ISO 204,800
  • 8 mpx (80mm zoom – optyczne zbliżenie 3x i cyfrowe 45x) z f/2.4 oraz OIS
  • laserowy autofocus

4 aparaty w Huawei Mate 30 Pro:

  • 40 mpx (18mm ultrawide) z f/1.8
  • 40 mpx (27mm aparat główny) z f/1.6 oraz OIS, ISO 409,600
  • 8 mpx (80mm zoom – optyczne zbliżenie 3x i cyfrowe 45x) z f/2.4 oraz OIS
  • sensor głębi z 3D

Jak widać, są to parametry bardzo konkretne, więc i zdjęcia będą wysokiej jakości, przynajmniej oceniając dane na papierze. Podejrzewam jednak, że DxOMark Mobile wystawi wysoką ocenę możliwościom fotograficznym. Szerokokątne obiektywy będą jednymi z lepszych na rynku smartfonów i to zarówno od strony megapikseli oraz otworu. Jeśli optyka będzie szła w parze to fotki mogą okazać się naprawdę bardzo dobre. O ile, Mate 20 Pro i P30 Pro pod tym względem były raczej w tyle za Galaxy S10 i Note 10, to teraz może być lepiej.

Huawei Mate 30
Huawei Mate 30 ma ekran bez zakrzywień.

Trochę szkoda, że w nowych Mate zrezygnowano z peryskopu (P30 Pro i jego 130mm). Telephono jest bardziej tradycyjne, więc straci też trochę na zbliżaniu. 80mm to wciąż jednak lepiej niż konkurencja (52mm u Samsunga i Apple). Wrażenie zrobi tryb Ultra Slow Motion w Mate 30 Pro. Jakość 720p zarejestrujemy w aż 7680 klatkach na sekundę! Istne monstrum! 1080p uda się nagrać w 1920 fps, a 4K? Czyżby w 480 fps? Nie wiem czy obowiązuje tu matematyczna zasada logiki.

Z przodu duetu jest czujnik odblokowujący system twarzą (3d face unlock) oraz system gestowego sterowania ręką, przypominający w działaniu technologie z LG G8. Podobne rozwiązania wprowadzi niebawem Pixel 4. To taki mobilny Kinect. Selfiak ma 25 megapikseli. Jeśli dobrze rozumuję, kamerka będzie śledziła ruch oczu i obracała ekran do wzroku, a gdy system wykryje drugą twarz w kadrze, zakryje powiadomienia, by nie odsłaniały na ekranie blokady zbyt wielu informacji prywatnych. Jak widać, wszystko  na froncie ukryto w typowym notchu. Nie ma tu żadnych wyskakujących modułów.

Huawei Mate 30 i 30 Pro – parametry

Wewnątrz konstrukcji będą możliwie najmocniejsze podzespoły, jakie można w tej chwili znaleźć we flagowych smartfonach. Huawei wykorzysta oczywiście swój nowy chip Kirin 990. Do tego 8 GB RAM i 128 lub 256 GB na dane. Mate 30 będzie wyposażone w te niższe z wymienionych parametrów. Baterie będą troszkę innej pojemności, bo 4200 kontra 4500 mAh, ale podładujemy je bardzo szybko. Przewodowo z 40W i bezprzewodowo z 27W. Najbardziej topowa będzie wersja Huawei Mate 30 Porsche Edition, gdy otrzyma 12 GB RAM i 512 GB na dane. Ceny mają wyglądać następująco: Mate 30 – 799€, Mate 30 Pro (4G) – 1099€, Mate 30 Pro (5G) – 1199€ i Porsche Edition – 2095€. Widzę też na stronie model Mate 30 z 5G.

Huawei Mate 30 RS Porsche Edition

Huawei Mate 30 RS Porsche Edition

Akapit wypada poświęcić topowej edycji z brandem Porsche. Przed chwilą podkreśliłem, że będzie to namocniejszy wariant z serii Mate 30. Został wyróżniony nie tylko 12 GB RAM i aż 256 GB pamięci masowej, ale też troszkę innym wzornictwem. Ogólnie jest to model z cechami wersji Pro. Ma jednak skórzane wykończenie plecków w czarni lub czerwieni i ciekawy pasek, w który wkomponowano układ kamer. Opcjonalne akcsorium ma tu jeszcze ruchomy element. Robi za podpórkę lub mocowanie na palec. Wzmocni to uchwyt urządzenia.

Android 10 z EMUI 10 będzie ograniczony brakiem usług Google, ale Huawei chce wydać ogromne pieniądze, by developerzy tworzyli programy pod HMS Core (Huawei Mobile Services) i umieszczali je w sklepiku App Gallery dla telefonu. Kolorystyka wszystkich urządzeń jest podobna, choć wybrane konfiguracje mają dodatkowe wykończenia. Dwa z nich to Vegan Leather Forest Green and Vegan Leather Orange. Podsumuję jeszcze krótko różnice między modelami. Mate 30 Pro ma zakrzywienia ekranu, ultra slow-mo, większą baterię, lepszą wodoszczelność (IP68 vs IP53). Są też rzeczy, których w Pro zabraknie. Tylko Mate 30 ma czytnik linii papilarnych zintegrowany z ekranem oraz port audio jack 3,5 mm. Opcjonalnie smartfony będą współpracować z precyzyjnym rysikiem Hauwei M-Pen z aż 4096 poziomami siły nacisku. Tak wiele fajnych rozwiązań, ale ryzyko z brakiem usług Google. Ciekawe, co z tego wyjdzie?

źródło: Huawei.com