W środę na prezentacji Double Exposure HTC skupiło się głównie na fotograficznych aspektach ich najnowszych technologii. Pokazano kamerkę RE, aplikację Zoe, czy nowe aktualizacje dla aparatów w smartfonach producenta. Przedstawiono również nowe urządzenie – HTC Desire Eye. Jest to ewidentnie projekt dla miłośników lepszych zdjęć, zwłaszcza z przedniego obiektywu, ten już częściej służy do tzw. ujęć selfie, niż do prowadzenie video rozmów. Aby jeszcze bardziej podkreślić wam, że chodzi o przedni aparacik, zwróćcie uwagę na sam fakt wielkości sensora. 13-megapikseli z przodu! Zero kompromisu! Aż się zastanawiam czy to czasem nie więcej niż na tyle…

Dochodzi już powoli do absurdu, no ale takie są widocznie potrzeby rynku. Świat zwariował na punkcie sweet fotek. W poprzednich modelach HTC też skupiało się na aparacie, dodając mu podwójny flash LED, teraz są dwa podwójne, bo jeszcze ten na przodzie. To skonkretyzowany projekt pod specyficznego odbiorcę – przeważnie nastolatki. Porównam go z ostatnim flagowcem HTC One (M8), aby pokazać różnice w modelach. Trzeba razu zauważyć, że to bliski krewny One i bliżej mu do flagowców niż do rodziny Desire – bardziej budżetowych słuchawek. Jest mniej zacny wizualnie niż elegancki One, ale mimo plastiku może się podobać.

Porównanie zwykle zaczynam od wyświetlacza. Desire Eye ma większy ekran. Niewiele, ale większy. Konkretnie 5.2 cale, przy 5 w HTC One (M8). Oba dostarczą tą samą rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli. Na logikę widać, że gęstość pikseli spadnie, ale sądzę, że specjalnie tego nie zauważymy. 423 ppi to wciąż ostrość na odpowiednim poziomie, a jakość ekranu pozostanie tak samo dobra. Cały sprzęt jest lżejszy, smuklejszy i wodoszczelny. Obudowy kolorowe. Najnowszy One to głównie metaliczne wzornictwo i w związku z tym ograniczone warianty barw. Oba jednak wyglądają solidnie i dbale o szczegóły. Od razu zauważymy też różnice w ogólnym wyglądzie. Ten selfie-smartfon jest bardziej płaski, a nie zaokrąglony jak One.

Wyraźna różnica to wspomniana wodoszczelność. Desire Eye ma certyfikat IPX7, więc wytrzyma zachlapania. HTC sugeruje jednak by się z nim jednak dłużej nie kąpać. Tak czy inaczej odporność na wodę jest wyższa niż w HTC One (M8) z certyfikatem IPX3.

 Lepszy aparat na froncie

Najwięcej różnic będzie w aparacie fotograficzny umieszczonym z przodu urządzenia. Uważam, że już HTC One (M8) ze swoim 5-mpx jest wystarczające do sweet fotek. Zamiast technologii UltraPixel i systemu Duo Camera, z których HTC jest bankowo dumne, Eye otrzymał dwa razy po 13-megapikseli – po obu stronach te same obiektywiki. Stąd nazwa całej prezentacji: „Double Exposure”. Osobiście uważam, że wykorzystanie obrotowej kamerki byłoby chyba logiczniejsze i ekonomiczniejsze. Taką zabawkę zastosowało Oppo. Oba smartfony wykorzystały na froncie sensor BSI, 28 mm optykę i przesłonę f/2.0 z opcją rejestracji filmików w Full HD. Słyszycie? Nagrywanie przodem smartfona w 1080p! Nawet rodzaj fotek w HDR można pstryknąć.

Skoro jest to telefon skupiający się na wykonywaniu zdjęć, to nie zabrakło mu na obudowie dedykowanego przycisku do obsługi migawki. To coraz częściej zaleta urządzeń z lepszymi kamerkami, ale uważam, że każdemu smartfonowi by się taki guziczek przydał. Aparacik ma też autofocus, możliwości zoomowania, no i wspomniany na początku dual LED flash do poprawy kolorystyki i oddawania bardziej naturalnych odcieni. Wygląda na to, że niezależnie od tego jak chwycimy urządzenie, HTC Desire Eye zrobi tak samo dobre zdjęcia przodem i tyłem. Sprzęt będzie obsłużony przez ten sam procesor, więc wydajność obu modeli smartfonów będzie niemal identyczna. Przypomnę, że jest to Qualcomm Snapdragon 801 2.3 GHz, 2 GB RAM, 16 GB pamięci na dane i slot na karty pamięci microSD do 128 GB.

Reszta elementów też bez zmian. Ta sama łączność z LTE, Bluetooth 4.0, Wi-Fi i DLNA. Android 4.4 KitKat z nakładką Sense 6, czyli ten sam interfejs użytkownika. Dopiero zmiany w oprogramowaniu dla aparatu są widoczne. Część z nowych funkcji pojawi się kiedyś w starszych urządzeniach, m.in. we wszystkich One. Możemy oczekiwać odpowiedniego wsparcia w trybie HTC Eye Experience, które dosyć szczegółowo prezentowano na konferencji Double Exposure. Jest tu np. śledzenie twarzy i to kilku na raz- podobno ma to być wykorzystywane głównie do rodzinnych rozmów na Skype. Migawkę możemy aktywować głosowo, a zdjęcia z obu kamerek można wykonywać łącznie – potem powstają z tego ciekawe miksy. Te cechy posiadało już kilka flagowych Galaxy od Samsunga. 

A co z baterią? Jest mniej pojemna od One (M8), ale ma dać ten sam czas pracy dla rozmów, czyli ok. 20 godzin. Myślę, że o zarządzanie energii możemy być spokojni. Jeśli będize tak samo dobra jak we flagowcu, to jest super. Tak na dobrą sprawę, to telefony te są w miarę zbliżone technologicznie, ale HTC One (M8) ma nieco innych charakter – to telefon typu premium. W kwestiach aparatu też mamy niemały orzech do zgryzienia przy wyborze. Czy wolimy lepszy aparat na tyle, czy na przodzie. Nowy smartfon do selfie nie będzie posiadał też podwójnych głośniczków na przedzie – gdzieś trzeba było zmieścić obie kamerki u góry. Nie znana jest jeszcze cena modelu Desire Eye.

źródło: HTC