Gligo 2S smartwatch e-ink

W 2017 roku pojawił się całkiem ciekawy smartwatch GLIGO z e-papierowym wyświetlaczem. Gadżet łączył cechy hybrydowego modelu przez klasyczny mechanizm ze wskazówkami oraz wyświetlacz w technologii E-Ink, umożliwiający działanie nawet przez 20 dni na jednym ładowaniu. Producent przygotował drugą jego generację, która z zewnątrz nie różni się zbytnio od poprzednika, ale najwięcej zmian jest w środku. Jest ich niewiele, ale mogą mieć znaczenie.

Gligo 2S – hybrydowy smartwatch e-ink

Zanim napiszę czym różnią się od siebie obie generacje, przedstawię ogólne możliwości gadżetu. Smart zegarki GLIGO bazują na e-tuszu, a więc powiadomienia na tarczy wyświetlają w sposób monochromatyczny, ale czytelny (bo z wysokim kontrastem). Praktycznie cały okrągły „cyferblat” to przestrzeń na komunikaty ze sparowanego smartfona lub informacje o odczytach z czujników aktywności i czytnika tętna. Dzisiaj już każdy smartwatch to też tracker fitness i nie inaczej jest w tym przypadku. Wyrób wygląda bardzo atrakcyjnie i może być konkurencyjny wobec wielu innych rywali. E-papierowy panel może być zatem wyróżnikiem i działać na klientów jak kiedyś Pebble.

GLIGO 2S smartwatch e-ink

Praca baterii to kolejna przewaga konkurencyjna. Smartwatch GLIGO 2S ma działać w trybie inteligentnym nawet do 180 dni, natomiast sam mechanizm (tryb zegarka) i 2 lata. To znaczna poprawa względem pierwszej generacji, gdyż wtedy oferowano „tylko” 20 dni. Już wtedy było to świetnym wynikiem. Być może wynik ten udało się osiągnąć przez moduł Bluetooth 5.0, czyli protokół znacznie oszczędniejszy od 4.2. Oprócz tego nowe mają być: aplikacja mobilna oraz wykorzystanie pokrycia szafirowego na szkiełku. Obudowa ma pozwolić na zanurzenie pod wodą (szczelność do 30 metrów wg certyfikacji). Oczywiście w bazie funkcji główne opcje smart, które podzielono na trzy tryby: sport, biznes i czas wolny. Chodzi o sposób wyświetlania informacji.

Zegarek znów pojawił się w crowdfundingowej kampanii na Indiegogo, gdzie poszukiwane są środki na realizację produktu na masową skalę. Autorzy wycenili swój wyrób bardzo atrakcyjnie, bo tylko na 119 dolarów (o 40% mniej od ceny finalnej w trakcie zbiórki).