GeeksMe watch

Tytuł sugeruje, że mamy do czynienia z kolejnym ubieralnym gadżetem, który śledzi aktywność podczas wypoczynku w łóżku. Nie o taką aktywność Geeksphone’owi jednak chodzi. Hiszpański producent smartfonów (np. ultra bezpiecznego modelu Blackphone, czy słuchawki z podwójnym systemem Revoultion) chce dostarczyć czegoś innego na tym już powoli nudnawym segmencie noszonej elektroniki. GeeksMe to reprezentant bardzo niszowej grupy projektów monitorujących sprawy łóżkowe, czyli aktywność seksualną. Nie jest to w cale żadna nowość, bo tutaj znajdzie się kilka przykładów o bardzo podobnych właściwościach. Najczęściej są to jednak warianty najnowszych seks zabawek dla dorosłych. GeeksMe proponuje formę zegarka.

Geeksphone, jak każdy dzisiejszy producent elektroniki, również chce być na rynku wearable, ale tak późne wejście (mimo w zasadzie jeszcze nieklarownego segmentu) wymusza na firmie prezentację wyróżniających się funkcji. Padło na baraszkowanie w łóżku, bo i to według badań ma zainteresowanie (lub może mieć). Zegarek – bo tak wygląda na szkicach – ma połączyć typowe elementy fitness oraz smart watcha, ale poszerzać go o nowe możliwości. Oczywiście zaangażowane będą te same czujniki, ale algorytmy zostaną skalibrowane pod kątem monitorowania intymnych chwil.

GeeksMe fitness

Mówi się, że to właśnie w łóżku w takich momentach traci się najwięcej kalorii, więc seks można dodać spokojnie do zliczanych statystyk aktywności (platforma ma sumować wydajność sportową, monitorować też ogólny wypoczynek i codzienną ruchliwość). Obraz taki ma być wartościowszy, bo pełniejszy. Sam zegarek nie został jeszcze pokazany, choć widać szkice. Sugerują one okrągły ekranik, prawdopodobnie w technologii OLED. Wyświetlacz to też panel do powiadomień ze sparowanego smartfona. Myślę, że można spodziewać się konkurencyjnego gadżetu, który będzie dodatkowo promowany jako seks-gadżet (sex-tracker), co wzbudzi zainteresowanie.

Niewiele jeszcze wiadomo na temat monitoringu spraw łóżkowych. Przedstawiciele marki wspominają na razie ogólnie, że tryb będzie przypominał analizę snu, tj. badał ruchy, a więc wyliczał w ten sposób spalone kalorie, czas trwania „akcji”, czy tworzył systematyczne zapisy z „sesji”. W ten sposób w dluższym okresie czasu ma powstać szerszy zapis aktywności, co wraz z przetwarzaniem w aplikacji, pokaże poziom spraw łóżkowych. Reszta zależy już od developerów aplikacji, którzy mogą zaproponować pomysłowe rozwiązania do analizy i podpowiedzi co ewentualnie zmienić, by aktywność tą ewentualnie zwiększyć. Oddzielną sprawą pozostaje sprawa prywatności takich danych. Geeksphone na pewno o tym wie i odpowiednio zaszyfruje dane. Nie będzie tutaj analizy pracy serca, a szkoda, bo byłoby to dodatkowym źródłem informacji.

źródło: GeeksMe via techcrunch.com