Bluetooth kojarzymy głównie z możliwości bezprzewodowego podłączenia słuchawek do naszych mobilnych urządzeń, ale protokół ten ma o wiele szerszy zakres możliwości. Już teraz jest wykorzystywany do wielu innych zadań, a jego nowa generacja – Bluetooth 5.0 – prezentuje ogromny potencjał. Trwają prace nad projektem Bluetooth Mesh, czyli takiej modyfikacji, która uwzględni architekturę siatki (kratowej) i to bez większej ingerencji w sprzęt, który już korzysta z BT. Gdzie będzie to miało największe znaczenie? Oczywiście w Internecie Rzeczy.

Bluetooth Mesh

Warto przyjrzeć się bliżej nowemu standardowi. Ma w końcu zrewolucjonizować cały rynek. Bluetooth Mesh bazuje na modułach low-energy, czyli takich, które nie potrzebują wiele energii do wymiany danych. Bluetooth Low Energy znamy już od generacji 4.0, ale tym razem system ma uwzględniać komunikację między elementami rozproszonymi, tworząc wspólną sieć powiązań. Zalety takiego podejścia są jasne. Pomijamy moduły pośrednie, czyli różnego rodzaju bramki, czy routery. Połączymy w ten sposób więcej urządzeń, usprawniając ich współdziałanie w sieci IoT.

Bluetooth Mesh nie będzie tak szybkie jak WiFi, ale wydaje się być pewniejsze, gdy dojdzie do blackoutu. Zamiast wielu hot-spotów, BT zrezygnuje z jakiegokolwiek huba i powiąże sprzęt oraz maleńkie komputerki, których pojawiać się będzie na świecie coraz więcej. Będzie tu dostępne tylko około 1 Mbps, ale nie to jest w tym przypadku najważniejsze. Chodzi bardziej jak ten jeden Megabit jest wykorzystywany.  Mniejsza przepustowość to mniejsze potrzeby na energię, a w wielu przypadkach chodzi o wymianę krótkiej informacji, nie potrzebującej ogromnego zasilania.

Bluetooth Mesh

Rozwiązanie Bluetooth Mesh ma znaleźć zastosowanie wszędzie. Od fabryk aż po nasze smart domy. Bluetooth SIG pracuje też nad odpowiednim bezpieczeństwem takich sieci. Użyte tu będzie 128-bitowe AES. Internet Rzeczy już teraz staje się elementem nowych ataków a będzie jeszcze gorzej. Pamiętajmy, że mówimy tu teraz o systemie sieci, który będzie funkcjonował także offline, kontynuując działanie bez Internetu. Do tego połączenie z modułami w takim systemie gwarantować ma większy zasięg, wychodzący poza możliwości WiFi. Jeśli jedna droga zostanie wyłączona z obiegu, np. przez wyłączenie światła, to Bluetooth Mesh znajdzie inną trasę dotarcia do naszego smartfona, by przekazać informację.

Wszystko powinno być kompatybilne ze starszymi urządzeniami, które posiadają wsparcie Bluetooth 4.0+. To ogromna zaleta, ponieważ już teraz na rynku są setki milionów urządzeń, które będą kompatybilne z Mesh. Mowa m.in. o wielu wearable z sekcji fitness czy smartwatchach. Ja widzę jeszcze inną zaletę zerkając na specyfikację Bluetooth Mesh. To wielozadaniowość w interkomunikacji. Rynek prosił o takie możliwości już wcześniej a w dobie IoT są wręcz niezbędne. Nie dość, że wszelkie sensory i moduły wytrzymają na jednej bateryjce bardzo długo to jeszcze wymienią między sobą informacje pakiety danych teoretycznie nie związane z ich zakresem możliwości.

Na rynku rozwijają się też inne protokoły, np. ZigBee i Z-Wave, ale one wciąż potrzebują huba. Hub czasem się przydaje, więc Bluetooth też w razie potrzeby może go uwzględniać, ale największą zaletą jest możliwości jego pominięcie. Kiedy taki element się przyda? Na przykład w momencie chęci rozszerzenia współpracy z modułami pracującymi na WiFi. Myślę przede wszystkim o smart stacjach i smart głośnikach, które oferują asystentów głosowych. Bluetooth SIG zapowiada, że pierwsze urządzenia korzystające z Bluetooth Mesh mają pojawić się jeszcze w tym roku. Producenci mogą modyfikować swój sprzęt i dostosowywać do nowego protokołu, by funkcjonował jak najlepiej. Standard ma obsługiwać sieci do 32 tysięcy węzłów. Ma pomóc w budowanie automatyki w budynkach, śledzenia danych w sieciach poruszających się elementów, no i zbierania odczytów z modułów IoT.

źródło: Bluetooth SIG