Smartfon od dawna jest multinarzędziem o niemal nieograniczonych możliwościach. Jak pomysłowo go wykorzystać pokazują nam zdolni developerzy, a często zwykli programiści. Dostajemy coraz lepsze oprogramowanie, bo jest ono modyfikowane na potrzeby użytkowania. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że otwarte środowisko pozwala wykreować bardzo wiele nietypowych aplikacji, które mogą zastąpić zaawansowany, specjalistyczny sprzęt, który był przeważnie dostępny tylko dla ograniczonej grupy klientów, a także w niezbyt przystępnej cenie. Autorzy programiku Zensors, czyli grupka z  Carnegie Mellon University, przemieniła smartfon w wielozadaniowy czujnik ruchu i obrazu.

Najważniejszą jego funkcją jest podatność na programowanie ustawień, więc posiadacz telefonu może w łatwy sposób przygotować ustawienia i zacząć automatycznie śledzić widok. Działa to w prosty sposób. Wykorzystywana jest tutaj kamerka telefonu (lub jakaś sparowana ze smartfonem przez Wi-Fi) oraz odpowiednio dobrane parametry. Te kalibrujemy na ekraniku przez zaznaczenie obszaru, nagraniu zapytania wywołującego odpowiedź, a także częstotliwości zmian obrazu. To wszystko umożliwi śledzenie sytuacji widzianej z obiektywu, jego stałą analizę i możliwość podglądu wyników. Przykładem jest przedstawiona na video sytuacja z zaparkowanymi pojazdami.

Demonstracja pokazuje jak można wykorzystać narzędzie. W tym przypadku chodzi o sprawdzanie zaparkowanych na parkingu samochodów. Smartfon sam będzie odczytywał zmiany w obrazie na wybranym obszarze i prowadził statystyki. W dowolnym momencie możemy wymówić wcześniej nagrane pytanie, a apka od razu zwróci nam odpowiedź. Specjalnie stworzono ją w taki sposób, by łatwo było tworzyć akcje i scenariusze. Tworzenia alertów ma ułatwić metoda zwana IF/THEN. Udostępniono też API, więc developerzy mogą budować swoje akcje i wkomponowywać je w swoje aplikacje. Jest to oferta zarówna dla zwykłego użytkownika, jak i biznesu.

Czuję, że narzędzie sprawdzi się zwłaszcza w budowaniu akcji dla inteligentnego domu oraz systemów ochrony mienia. Jeśli macie gdzieś w szufladzie starszy model Androida, to spokojnie powinien wystarczyć do umiejscowienia go w odpowiednim miejscu, by analizował środowisko. Przykład z szybą widzicie, ale można też obiektywik skierować do środka pomieszczenia. Zensors są w fazie prototypowej, ale już można dowiedzieć się, że chcą korzystać z Uczenia maszynowego – czegoś, co przeraziło mnie swoją potęgą i potencjałem. Polecam zapoznać się z tym pojęciem. Niestety nie pamiętam źródła materiałów, które ja kiedyś oglądałem na temat tej technologii, ale powinniście się szybko dokopać do jakiejś prezentacji TED.

źródło: Zensors via engadget.com