Google Glass to wciąż niewiadoma. Chodzi mi głównie o osiągnięcie rynkowego sukcesu. Wydaje się, że gadżet ma potencjał, ale kilka wad może przysłonić tysiące zalet. Tak właśnie widziany jest projekt inteligentnych okularów. Trudno przewidzieć jak potoczy się sytuacja. Prawdopodobnie najpierw zadomowią się na naszych nadgarstkach zegarki, a potem może dołączą okulary z wyświetlaczem. Choć Google zaprezentowało ostatnio 10 mitów na temat swojego urządzenia, to wciąż musi starać się przekonywać świat do swojego pomysłu. Glass mogą usprawnić wiele codziennych spraw, zwłaszcza w instytucjach publicznych, np. gabinetach lekarskich.

Augmentix przygotowuje platformę, która ma przekonać nas, że noszony na głowie sprzęt będzie dla nas pożytecznym narzędziem. W tym przypadku na głowie lekarzy przyjmujących pacjentów. Mają oni posiadać możliwość dostępu do danych pacjentów i podglądu ich na szkiełku Glass. Ma to skrócić czas poszukiwań informacji i ułatwić odczytywanie danych pacjenta. Zamiast szukać w bazie komputera, głosowo wybrać je z poziomu inteligentnych okularów połączonych internetowo ze zbiorem rekordów. System jest rozwijany już od 2012 roku. Przez ten czas prowadzono badania, które wcześniej wykazały, że lekarze tracą 1/3 dnia na przeszukiwaniu komputera (lub kartotek).

Tutaj ubieralna technologia z ekranem przed okiem oraz komendy głosowe miałyby umożliwić dostęp do informacji o pacjencie ad-hoc. Będzie szybciej – czyli możliwe stanie się przyjęcie większej liczby pacjentów w gabinecie lekarskim. Pozostaje kwestia odczuć samych pacjentów i oswojenia się z wycelowaną w nich kamerką. To jedna z przeszkód, która może pogrążyć projekt, ale twórcy zwracają uwagę na profesjonalizm tej grupy zawodowej – lekarzy. Nie wykluczone, że dla Glass w medycynie znajdzie się więcej zastosowań, więc taki rodzaj gadżetu może stać się kiedyś atrybutem lekarza, jak stetoskop.

źródło: augmedix.com