Długo czekaliśmy na ten dzień i wcale nie chodzi mi tylko o Asystenta Google. Polacy od kilku lat czekają na jakiegokolwiek asystenta głosowego z prawdziwego zdarzenia, który przemówi do nich po polsku. 15 stycznia 2019 Google zapowiedziało oficjalny start swojego asystenta w języku polskim! Wreszcie!

Asystem Google po polsku

Hey, Google! Witaj w Polsce!

Asystent Google zadebiutował w 2016 roku i od tego czasu rozszerzał ofertę językową, ale pomijał nasz rynek. W 2018 roku na Google I/O napomknął, że niebawem wprowadzi kolejne języki, ale nie określił które. W ostatnich miesiącach pojawiały się jednak przecieki o tym, że w kraju nad Wisłą będzie można w końcu dogadać się z asystentem „po ludzku”. Dowodem była zresztą opcja beta testów, ale też wyrywkowo. Wybrańcom asystent pojawiał się bez żadnego większego wzorca. Mogli badać polecenia na telefonie i cieszyć się dostępem. Reszta użytkowników musiała cierpliwie czekać. Ja, mimo częstego korzystania z Asystenta Google na smartwatchu, w aplikacji, a nawet w smart głośniku Google i dołączeniu do programu beta, nie miałem takiej okazji. Śledziłem jednak temat różnic i zapoznawałem się z nowinkami. Jedyny polski kontakt jakiego doświadczyłem to było zaskakująca odpowiedź na moje pytanie: „OK, Google, say something in Polish”. Google zwróciło krótko, ale logicznie – „coś!”. Oczywiście po polsku. Wtedy pierwszy raz usłyszałem głos asystentki. Liczyłem, że właśnie tak będzie brzmieć. Niestety Google wybrało dziwnie brzmiący głos męski. W angielskiej wersji można je sobie wybierać pośród kilku. Oby była taka opcja i u nas, bo jakoś ten proponowany domyślnie mi nie podpasował. Nie brzmi profesjonalnie. Raczej jak edycja dla małych dzieci.

Asystem Google po polsku

Od stycznia asystent dla systemów Android i iOS będzie ogólnodostępny, ale pewnie dotrze do użytkowników falami. Niektórzy mogą zapytać: „ale przecież mogłem w telefonie pytać o pewne rzeczy po Polsku już dawno temu”. Tak, ale wtedy w ramach Google Now i tylko ograniczonych komend. Asystent Google to zupełnie coś innego. Wielozadaniowe narzędzie do szerszego zastosowania. Od sterowania funkcjami telefonu, przez zapytania połączone z bazą Internetu, aż po sterowanie smart domem w ramach Google Home. Na targach CES 2019 w Las Vegas zapowiedziano też integrację z Google Maps, czy start tłumacza w czasie rzeczywistym, a kolejnych opcji będzie przybywać. Mało tego, jeszcze jakiś czas będziemy nadganiać bibliotekę poleceń, ale to kwestia czasu. Warto mieć zatem ustawione dwa języki, które Google zrozumie.

Asystent Google i Google Home

Obecnie na rynku liczy się tylko kilku asystentów głosowych, a największy zasięg mają tylko dwa: Alexa i Google. Temu drugiemu udało się wygrać wyścig o polskiego konsumenta. Kto pierwszy, ten lepszy. Amazon ma równie konkurencyjne narzędzie, ale nie ma co ściemniać. Natywny język to szansa na większego grono klientów, zwłaszcza smart głośników. Apropos tych urządzeń. Na pojawienie się asystenta przez głośnik pewnie trzeba będzie jeszcze poczekać (zwykle na innych rynkach też to trwało), ale i tu dobra informacja. Z moich informacji wynika, że niektórzy mają wirtualnego pomocnika dostępnego też przez Google Home. W tej chwili kompatybilne mają być smartfony i tablety, natomiast na stronie Google widać też słuchawki.

Nie muszę chyba pisać co potrafi Asystent Google? Od dawna przedstawiam jego możliwości na swoim blogu. Regularnie z niego korzystam i wystartowałem nawet z nową serią wpisów przedstawiających polecenia. Teraz będę mógł uwzględniać w nich język polski. Dla tych, którzy jednak nie wiedzą co jeszcze można zdziałać z asystentem dam tutaj te najbardziej oczywiste komendy. Przy pomocy głosu obsłużymy odtwarzacz muzyczny, zapytamy Google o różne rzeczy (jakbyśmy przeszukiwali Internet głosem), m.in. wyniki sportowe, pogodę, a jeśli mamy w domu inteligentne wyposażenie, to również posterujemy wnętrzem.

Asystem Google po polsku

Asystent ciągle poprawia swoje umiejętności

Przez ostatnie dwa lata Asystent Google przechodził ulepszenia, np. rozpoznając głosy domowników (łącząc je z ich kontami), pozwalał na utrzymanie bardziej kontekstowej rozmowy, rozszerzał „skille” przez dołączanie partnerujących kanałów, rozbudowywał bazę własnych głosów. Nie da się wszystkiego tutaj przedstawić, bo różne ciekawostki poznaje się dopiero z czasem. Ja użytkuję asystenta już kilka miesięcy, a wciąż znajduje fajne funkcje, choć głównie przez głośnik. Najważniejsze są jednak te przydatne w użytku codziennym: dyktowanie wiadomości, zapis wydarzeń w kalendarzu, pytanie z rana o korki. Jednymi z fajniejszych ulepszeń były Rutyny, pozwalające łączyć kilka odpowiedzi jednym poleceniem. Rano możemy w ten sposób otrzymać dawkę najważniejszych informacji. Od ruchu ulicznego, warunków pogodowych, aż po newsy. Wciąż nie wszystko jest jeszcze dostępne w język polskim, ale w końcu będzie. Kwestia czasu.

Każdy z nas będzie korzystał z Asystenta Google na swój sposób. Jedni głęboko, a dla innych jego przydatność może ograniczyć się do zamówienia Ubera… Gdzie dostępny jest asystent? W swojej globalnej wersji na telefonach, tabletach, ale też smart zegarkach, laptopach, głośnikach, a nawet w samochodach. Do tego integracja dotyczy również telewizorów, Smart Display (smart głośniki z ekranami) dla domu. Lista wszystkich komend też jest na stronach Google, ale przejrzenie ich zajmie wam bardzo dużo czasu. Najlepiej sukcesywnie zapoznawać się podczas bezpośredniego kontaktu. Pierwsze chwile to frajda i szukanie ciekawostek, m.in. słuchanie żartów, poznawanie potencjału. Później zaczynają docierać do nas kwestie związane z naszą prywatnością, w końcu ktoś nas nasłuchuje, ale tutaj Google stara się (chyba) dbać o nasze dane. Jedno jest pewne. Już wkrótce asystent będzie obecny wszędzie, więc nie uciekniemy przed jego mackami.

Kiedy będzie można skorzystać z Asystenta Google? Na blogu Google widnieje informacja, że „start usługi dla wszystkich w najbliższych tygodniach”.

źródło: Google(1) , Google (2)