ARCore

Google od bardzo dawna eksperymentuje z technologiami Augmented Reality. Od kilku lat rozwija Project Tango, wytyczając producentom specyfikacje odnośnie specjalnych odmian smartfonów z czujnikami głębi. AR prężnie się rozwija i będzie czymś jeszcze większym od VR. Pokazują to najnowsze projekty i platformy gigantów, m.in. ARKit od Apple, czy View Mixed Reality od Microsoftu. Powstają też specjalne gogle do Rzeczywistości Rozszerzonej. Google również chce, by AR trafiło do każdego, a nie tylko wybranego Androida, więc startuje z ARCore.

Google ARCore to bezpośrednia odpowiedź na oprogramowanie Apple i Microsoftu. Mowa o rozszerzaniu zwykłej rzeczywistości cyfrowymi warstwami poprzez kamerkę i ekran smartfona lub tabletu. Dokładnie w ten sam sposób funkcjonować mają aplikacje na iOS i Windowsa. Dlaczego nie Tango? Głównie z powodu uniwersalności. Czujniki głębi z Asusa ZenFone’a AR, czy Lenovo Phab 2 Pro są efektowne, ale wymagają zakupu konkretnego modelu smartfona (droższego i do tego oferowanego na wybranych rynkach). Z pewnością moduły z sensorami będą kiedyś normą, ale na razie trzeba dać użytkownikom ogólnodostępne narzędzia.

ARCore

Okazuje się, że współczesne smartfony poradzą sobie z AR bez markerów poprzez kamerkę, więc po co kombinować i ograniczać dostępność? Do tego konkurencja naciska właśnie taką koncepcją. Najlepiej się dostosować. ARCore pozwoli na masową produkcję aplikacji typu Augmented Reality, które z czasem zaleją Androida jak kiedyś zwykłe mobilne programy. Nowa sekcja AR będzie wręcz pożądana, a kiedyś przeniesie możliwości na gogle i okulary. Na razie czas na popularyzację, czyli najpopularniejszy system mobilny na świecie – Androida!

Od kilkunastu tygodni widać próbki możliwości tytułów na platformie ARKit dla iOS 11 i robią wrażenie. Pojawi się całkowicie nowy rodzaj aplikacji i rozwiązań. Od gier, po demonstracje, wskazówki, szkolenia, pomoc i inne propozycje w formie Augmented Reality. Mimo, że Androidów jest już na świecie dwa miliardy to ARCore będzie tylko dla wybranych. To zrozumiałe. Podobnie jest z ARKit. Sprzęt musi mieć minimalne wymagania, zarówno pod względem mocy, jak i jakości aparatu (być może nawet obu). Kompatybilnych jednostek będzie jednak znacznie więcej od tych z Tango. Liczę jednak, że produkcja urządzeń z czujnikami głębi jeszcze poprawi efekty.

tekst alternatywny

ARKit zadebiutuje pewnie niebawem (wraz z premierą najnowszych iPhone’ów), natomiast ARCore jest dostępny dla programistów już teraz (wersja preview). Też będzie potrzebował czasu na zaaklimatyzowanie się (developerzy i użytkownicy). Prawdopodobnie obie platformy przeżyją największy rozkwit w przyszłym roku. Czy aplikacje Rzeczywistości Rozszerzonej ARCore zadziałają na moim smartfonie z Androidem? Na razie ruszy na Samsungu Galaxy S8 i Pixelach z Androidem 7.0 Nougat i pewnie produkcje AR zadziałają odpowiednio na tych mocniejszych jednostkach. Podobnych parametrów ma więcej urządzeń i Google liczy, że niebawem dostęp do sekcji AR będzie miało wiele milionów smartfonów i tabletów. Kolejny standard, którego producenci będą musieli uwzględnić (obecnie starają się sprostać wymaganiom Daydream VR).

Programiści będą mogli budować aplikacje dzięki Java/OpenGL, Unity i Unreal. Będą musieli pamiętać o trzech ważnych sprawach przy projektowaniu programów: ruchu (przemieszczaniu się) urządzenia do odpowiedniego pozycjonowania, rozpoznawania środowiska, na którym wyświetlane będą wirtualne warstwy i ocenach światła (mają rzucać cienie jak realne, czyli względem rzeczywistego źródła). To wszystko ma sprawić, że skierowanie kamerki i ekranu mobilnego urządzenia da złudzenie realności trójwymiarowych obiektów. Na razie cieszymy się prostymi maskami w aplikacjach społecznościowych, tymczasem efektów jest więcej. Zobaczycie wkrótce! Ja od samego początku twierdziłem, że AR to jeszcze więcej niż VR, a najlepiej jak zaczną powstawać hybrydy.

 źródło: Google