Informacje o inteligentnych soczewkach kontaktowych krążą po sieci już od kilkunastu miesięcy, ale osobiście podchodziłem do tematu bardzo sceptycznie. Taka wizja była dla mnie zbyt futurystyczna, nawet jak na ubieralne technologie. Dopiero niedawno, gdy nad swoimi projektami zaczęły pracować wielkie firmy ze świata elektroniki, zacząłem przekonywać siebie samego, że jest to możliwe. Miniaturyzacja podzespołów ma swoje granice, a na soczewce wydawały się one kwestią następnych dekad. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że aktualne prototypy i wnioski patentowe, świadczą o tym, iż modele takowe mogą pokazać się już niebawem.

Google X pracuje nad smart soczewką już od 2014 roku.
Google X pracuje nad smart soczewką już od 2014 roku.

Inteligentne szkła kontaktowe są równie emocjonujące co trochę straszne. Mają być najbardziej ukrytym rozwiązaniem jakie zaproponuje technologia Augmented Reality, czyli rzeczywistości rozszerzonej i już to sprawia, że jedni będą się cieszyć, a drudzy bać. Obraz bezpośrednio przed okiem w tak miniaturowej wersji to może być prawdziwa rewolucja i to nie tylko technologiczna, ale i ogólnoświatowa. Wyobrażacie sobie dostęp do Internetu w każdym momencie? Czy nauka czegokolwiek będzie potrzebna, gdy można będzie w natychmiastowy sposób podejrzeć odpowiedź? Czy prywatność, uczciwość i wiele innych aspektów nie zostanie wystawiona na największą od dziesięcioleci próbę?

Czy człowiek nie stanie się już pół-cyborgiem, który ma stały dostęp do cyfrowej warstwy poszerzającej jego percepcję? Nawigacja, informacje, informacje społecznościowe, powiadomienia, alerty, punkty POI w realnym widoku – to tylko niektóre składowe AR, które nie zmuszą nas do wyjmowania z kieszeni telefonu, czy spoglądania na ekranik zegarka. Nawet inteligentne okulary mogą się schować. Co zaproponuje technologia inteligentnych soczewek i kto nad nią już pracuje? Tych firm trochę jest: Google, Samsung, Sony i jeszcze kilka innych producentów już inwestuje swoje środki w prace nad takim gadżetem.

Smart soczewki od Google

Zacznijmy od Google, które o swoim projekcie dało znać jako jedno z pierwszych. Za pracę nad inteligentnymi soczewkami kontaktowymi odpowiada Google X, wspierając się pomocą producenta leków firmą Novartis. Ich wizja zakłada, że model wsadzany do oka będzie w stanie analizować poziom glukozy wprost z ludzkich łez, które nawilżają gałkę oczną. Ten wariant jest skupiony głównie na diabetykach. Soczewka ma mieć zintegrowany, miniaturowy chip oraz antenę grubości włosa. Dzięki niej wyśle dane do innego urządzenia i pozwoli na ich przetwarzanie i badanie.

Google Smart Lenses

Google uwzględnia nawet niewielką diodę, mającą dawać nam sygnał świetlny w polu widzenia, co przyspieszy reakcję na spadki cukru we krwi (i odpowiednie działania). Projekt nie jest ograniczony do użytkowników potrzebujących takiego śledzenia. Każdy może monitorować sytuację i uwzględniać ją przy diecie, czy swoich programach treningowych związanych ze zdrowiem. Google Contact Lens zostało zapowiedziane już w styczniu 2014 roku, więc już dosyć dawno temu. Podobno na rok 2016 planowane są testy modułu. Jeszcze inny wariant inteligentnej soczewki od Google ma ostrzyć obraz (autofocus), więc też dotyczy kwestii bio. Skąd energia? I tutaj jest rozwiązanie. Miniaturowe paneliki słoneczne. Nam w słońce patrzeć nie kazano, ale nie musimy kierować wzroku prosto w naszą gwiazdę. Zasilanie wyłącznie z energii solarnej ma wystarczyć, zwłaszcza, że pobór nie jest wysoki.

Każdy od razu zapyta przy okazji o projekt Google Glass, czyli inteligentnych okularów, anulowanych jakiś czas temu. Mają wiele wspólnego, gdyż można spodziewać się, że firma ma w planach usunięcie ramki i wrzucenie podobnych opcji wprost przed oko. Glass miały swoje wady i to nie tylko odnośnie baterii, ale i kwestii związanych z przyjęciem urządzenia na rynku (sporo osób bało się głównie kamerki).

Inteligentne szkła kontaktowe od Samsunga

Inną wielką marką, która pracuje nad swoimi smart soczewkami jest Samsung. Koreańki gigant też ma swoje patenty związane z inteligentnymi okularami, ale i samymi kontaktami. Ich wizja jest bardziej geekowa, tj. obiera drogę gadżetu do wyświetlania treści w wersji AR, czyli rozszerzając pole naszego widzenia. Augmented Reality już teraz zachęca nas do wykorzystywania kamerki smartfona/tabletu i działanie na dodatkowych informacjach pokazujących się na rzeczywistym widoku.

foto: Korea Intellectual Property Right Service
foto: Korea Intellectual Property Right Service
Wniosek patentowy pokazuje co może czekać nas w niedalekiej przyszłości. Samsung chce zmieścić na soczewce micro kamerkę, czujniki ruchu i moduł transmisyjny. Dzięki temu bezpośrednio przed okiem zobaczymy dodatkową warstwę informacji zwiększającą nasze postrzeganie świata. Moduł ma oczywiście współpracować ze smartfonem, czyli przenosić większość zadań do kieszeni, natomiast pokazywać treści już przed okiem. Naturalnie mowa jest też o wykonywaniu zdjęć z perspektywy wzroku (ich jakość ciężko określić, ale tempo zmian jakości w coraz mniejszych obiektywach już dziś imponuje).
Generalnie idea znana już z telefonów, ale w wygodniejszym wydaniu. Menu w restauracji widoczne tylko dla nas, wskazówki dojazdowe w trakcie jazdy, czy notyfikacje ze smartfona – to wszystko przykładowe zalety. Wady? Być może wpływ na wzrok, psychikę, zbyt duża ilość (natłok) informacji. Prywatność? To będzie największe wyzwanie dla „kamerek w oku”. Przykład Google Glass jest tu idealny. Pamiętacie kryzysik związany z akceptacją i przyjęciem wszędobylskiej kamerki? Nikomu się to nie podobało, ale to nas czeka.

Sony też pracuje nas smart soczewkami

Swój wniosek patentowy dotyczący systemu smart soczewek zgłosił też japoński gigant – firma Sony. Rozwiązanie jest bardzo podobne do tego od Samsunga. Marka od lat pokazuje swoje okulary z rozszerzeniem rzeczywistości, ale plany ma dużo ambitniejsze. Wszystko zmieścić na niewielkiej soczewce. Mini kamerka ma nagrywać obraz, czyli rejestrować wideo z naszej perspektywy lub wykonywać zdjęcia. Ma tu być oczywiście wykorzystywane mruganie, które zostanie odczytane jako wyzwolenie migawki. Takie rozwiązania były już dostępne w Google Glass.
foto: United States Patent and Trademark Office
foto: United States Patent and Trademark Office

Sony mniej mówi o Augmented Reality. Skupia się na hardwarze. Poducent dostarcza swoją optykę do wielu urządzeń i wydaje się, że właśnie do tego dąży – przygotować podzespół, który będzie wykorzystywany przez inne firmy do rozwoju swoich projektów. W zamyśle chodzi o rodzaj ubieralnej kamerki, która potrafi też przechowywać materiały lokalnie – bez konieczności noszenia do tego sparowanego smartfona. Pamiętacie fragment Mission Impossible: Ghost Protocol? Tam kopiowano dokumenty przez właśnie taką kamerkę w soczewce. Znów filmy świetnie wyprzedzają rzeczywiste rozwiązania.

 Ekranik w technologii „organic electroluminescence display” ma też pokazywać efekty prac, więc widoki będzie można przed okiem zobaczyć. Oznacza to, że zyskamy też wyświetlacz. Sony obiecuje nawet, że ich obiektywik będzie posiadał opcję autofocusa, dostosowywania ekspozycji oraz przysłony, a nawet zoomowania, by dobierać najlepszą jakość obrazu. To wszystko w soczewce? No way!! Wiecie kiedy zgłoszono wniosek patentowy? 2 maja 2013 roku.

Ocumetrics Bionic Lens – dla wzroku

Nie wszystkie rozwiązania mają służyć technologiom. Największą potrzebą na świecie jest korekcja wzroku. Nosimy okulary, ale i soczewki kontaktowe (wyjmując je na noc). Duża część z nas ma wady wzroku i poprawia je przeważnie okularami (część wad można skorygować operacyjnie). Są mniejsze i większe schorzenia. Ocumetrics Bionic Lens to soczewka, którą Dr Garth Webb chce wszczepić bezpośrednio do oka. Jego projekt zakłada poprawę wzroku właśnie przy pomocy specjalnej optyki, sprawiającej, że wzrok ma być pod wieloma względami bliski perfekcji.

Ocumetics Bionic Lens

Obraz ma być poprawiany nawet trzykrotnym powiększeniem, co zahacza już o biooko. Operacja (zabieg?) ma trwać tylko 8 minut, a rezultat korekcji bliski ideałowi. Soczewki nigdy nie trzeba będzie wymieniać, nigdy nie wypadnie. Oczywiście jest to dopiero faza prototypowa, ale do realizacji. Uwzględniłem i ten projekt, gdyż w przyszłości może się okazać, że propozycje Sony, Samsunga, czy Google będziemy wszczepiać niemal na stałe. Co z wymianą podzespołów? Co pewien czas trzeba pewnie będzie odwiedzić specjalistę-technika. Byle nie tak jak w Raporcie mniejszości

Kiedy spodziewać się pierwszych efektów? Na to pytanie odpowiedzieć nie umiem. Obecnie rozwijane są gogle VR, podobne gadżety AR, inteligentne okulary i smartwatche. Soczewki mogą tu namieszać, ale i zniszczyć wiele długofalowych biznesów, więc prawdopodobnie będą kolidować. Wojsko, agenci? To już szybciej.