Pośród kamerek najpopularniejszymi wyrobami są dzisiaj modele do kręcenia akcji, ale również systemy ochrony domu radzą sobie nie najgorzej. Wszystko z uwagi na wzrost zainteresowania niedrogimi wariantami do monitorowania wnętrza. Od kilku lat piszę o najciekawszych gadżetach łączących siły z aplikacjami mobilnymi, a prawie w każdym miesiącu trafiają się jakieś mniej typowe rozwiązania. Za taki na pewno uznam wariant SensorSphere.

SensorSphere b

SensorSphere

Producent tego gadżetu połączył możliwości zabawki Sphero, czyli zdalnie sterowanej kuli oraz mobilnych kamerek. Powstała kulka z obiektywem do podglądu sytuacji w domu. Do jej wnętrza wrzucono też multum czujników, które normalnie znajdujemy w typowych dla domu kamerkach. Po prostu mamy tutaj nowy, ciekawy format. Oczywiście model jest obsługiwany ze smartfona, więc ma te same możliwości co statyczny obiektywik. Możemy obejrzeć wnętrze naszego domu w każdej chwili.

Przewagą nad wszystkimi innymi domowymi kamerkami jest mobilność sprzętu. Sporo rywali potrafi już obracać się wokół własnej osi lub tworzyć wspólny systemy wielu sztuk, by dojrzeć większy obszar mieszkania. SensorSphere jest ruchomy, więc w razie potrzeby przejedzie po podłodze w wybrane miejsce i pozwoli na rozejrzenie się. Daje to szersze możliwości, ale trzeba kamerką trochę posterować. Będzie to jednak bardziej zabawa niż przykry obowiązek, zwłaszcza wtedy, kiedy w domu mieszkają z nami czworonogi.

SensorSphere app

SensorSphere c

To unikatowa propozycja dla klienta. W dodatku w ekstra formie. Początkowo model był przygotowany do celów specjalistycznych, np. strażaków, policji, czy służb specjalnych. Kulka miała pomóc w zadaniach rozpoznawczych. W przeciętnym domu też może się sprawdzić. Została zaadaptowana do warunków konsumenckich. Model łączy się z naszym Wi-Fi i stąd można mieć dostęp do jej obsługi z dowolnego miejsca, gdzie nasz telefon ma dostęp do Internetu. Producent umożliwi też budowanie własnych wariantów kamerki.

W razie potrzeby będzie wyposażona w kamerę termalną, model z trybem nocnym, 90-stopniowym rybim okiem w HD, ale i sensorami do wykrywania dymu, gazu, czy analizujących temperaturę, wilgotność. Można też zmieścić głośniczek i mikrofonik. To wszystko posłuży do komunikacji lub monitorowania wnętrza w różnych parametrach. Każdy z czujników po wykryciu anomalii ma informować powiadomieniem na smartfon. To pewien standard urządzeń pilnujących wnętrza. Autorzy planują ruszyć z kampanią typu crowdfunding w pierwszym kwartale 2016 roku, by zebrać środki do realizacji SensorSphere. W styczniu gadżet pojawi się też na targach CES 2016.

źródło: gizmag.com