Jest sporo sportowych trackerów do śledzenia aktywności, ale jedne są zbyt ogólne, a drugie oferują konkretne wsparcie dla wytypowanych (na ogół najpopularniejszych) dyscyplin. Z tego powodu dla tych niszowych nie ma zbyt wielu fajnych propozycji lub jest ich naprawdę mało. Dla surferów tak właśnie jest. Nie jest najgorzej, bo inne sporty jeszcze na swoją kolej czekają, ale nie jest też tak dobrze, by przebierać w ofertach. Glassy Zone może to poprawić. Chociażby zwiększając wybór. To gadżet skonstruowany w znany sposób, ale z dostarczeniem funkcji dla wyselekcjonowanego odbiorcy.

Glassy Zone

Producent ma już doświadczenie w takich naręcznych wyrobach. Wcześniej dawałem przykład modelu Glassy Pro (z własnym ekranikiem), a teraz pora na nieco tańszy wariant, czyli Glassy Zone. Będzie mniejszy, co może poprawić komfort, choć straci pewne możliwości. Coś straci, ale coś zyska. Jest to oczywiście odpowiedniego wodoodporny model i to z certyfikatami dla wody słonej. Tego często brakuje wielu sportowym opaskom. Są wytrzymałe jedynie na wodę słodką. Powstał w jednym celu, ale z szerokim wachlarzem funkcji skupiających się na surfowaniu.

Wbudowane czujniki mają służyć do analizy „ślizgów” i zjazdów po falach, monitorowanie UV, czyli dbanie o przebywanie na słońcu, a także analizowanie sytuacji pogodowej: odpowiednich wiatrów i ewentualnych ostrzeżeń na temat zbyt gwałtownej pogody. System analizuje nas według GPS i dzięki temu aktualizuje dane oraz lokalizuje nas na mapie. Sporo statystyk jest mierzona w czasie rzeczywistym, ale niewiele zobaczymy na nadgarstku. Nie ma wyświetlacza. Dopiero na smartfonie zobaczymy więcej. Części informacjom to wystarczy, bo możemy podpatrywać prognozy na plaży.

Glassy Zone app

Glassy

Na fali informować będą nas jedynie LEDowe diody. Aplikacja to platforma także do wrzucania swoich odczytów, a to da nam możliwość rywalizowania z innymi. Programik przygotowano na oba najpopularniejsze systemy, czyli iOS oraz Androida. Zliczy „złapane” fale, prędkość poruszania się i przeróżne rekordy związane z tym sportem. Da nam to pewien wgląd w nasze możliwości i doda sporo dodatkowej frajdy dzięki dodatkowych danych. Już nie tylko zliczymy kalorie na treningu biegowym lub wydolnościowym przed wskoczeniem na deskę, ale i w trakcie zabawy na falach.

Powiadomienia można personalizować, więc prosty system notyfikacji da się nieco dostosować do naszych potrzeb. Mogą to być specyficzne informacje na temat pogody (np. temperatury) lub alerty z ostrzeżeniami. Chyba jednak najlepsze będą dotyczyły gotowości do odpowiednich kątów fal (zależnie od wiejącego wiatru). Bransoletka będzie też śledziła nasz wypoczynek, co oznacza, że można ją nosić całą dobę. Na razie tracker bierze udział w kampanii na Indiegogo, gdzie można nabyć Glassy Zone o połowę taniej niż w finalnej wersji. Teraz można jeszcze zamówić w przedsprzedaży za 99$. Wysyłka ma nastąpić pod koniec roku.

Źródło: Indiegogo