Małą wadą systemu Tizen w nowym Samsungu Gear S2 jest jego niewielka baza aplikacji na smartwatche. To konsekwencja wybory własnej platformy, która dopiero startuje, co powoduje mniejsze zainteresowanie developerów programików na nadgarstek. Oczywiście koreański gigant jest w stanie wrzucić wiele swoich aplikacji, a także zaangażować wielu partnerów do współpracy, ale z ugruntowanymi systemami na razie przegra. Pewnie z czasem (o ile sprzedaż przekona) przybędzie pozycji w sklepiku dla okrągłego Geara. Póki co Samsung musi przyciągnąć swoimi autorskimi programami. Wśród nich nie mogło zabraknąć S-Health, czyli tytułu stricte fitnessowego.
S-Health jest rozwijane od kilku lat i skupia się na aspektach sportowych. Zarówno danych zbieranych przez najnowsze smartfony ze specjalnymi czujnikami (m.in. Galaxy S5 z sensorami pracy serca), ale i inteligentne zegarki, np. Gear S, czyli poprzednika dzisiejszego, okrągłego gadżetu. Szkoda byłoby nie wykorzystać platformy, skoro stworzyło się własny agregat zdrowia. Można w nim skupić się na osiągnięciach sportowych, ale i wellness. Gear S2 ma sporo elementów, które są wymagane do dostarczania informacji do takiego oprogramowania.
Samsung nie zapomniał o czujniku pracy serca, a w jednym z wariantów Gear S2 (konkretnie Gear S2 GPS) mamy do dyspozycji również moduł namierzania satelitarnego, czyli lepszego śledzenia naszej trasy i dystansu. Przed zakupem trzeba będzie się zastanowić, czy zależy nam na lokalizacji. Jeśli jesteście aktywni, to ten dodatek bardzo się przyda. Nie trzeba będzie korzystać z GPS w smartfonie lub oddzielnego trackera sportowego. Smartwatch spokojnie zastąpi nam sportowy zegarek, a ma przecież jeszcze dostęp do wielu innych aplikacji i funkcje typowego inteligentnego zegarka.
S-Health w Gear S2 zaprojektowano pod nowy interfejs, czyli obrotowe menu obsługiwane obrotową ramką wokół wyświetlacza. Ma to ułatwić poruszanie się po aplikacji i wybór między funkcjami. Wśród nich jest wszystko co znajdujemy w sportowych gadżetach: monitoring aktywności, licznik kroków, spalonych kalorii, ale i pulsometr (Gear S2 posiada czujnik pracy serca). System ma działać przez całą dobę i stale logować wszelki odczyty. Automatycznie rozpozna co aktualnie robimy, np. w trakcie biegu, jazdy na rowerze, czy spacerze zacznie archiwizować o nich dane. Także w trakcie braku ruchu zostaniemy zmobilizowani przez odpowiednie przypomnienie.
Udało się też przygotować mnóstwo widgetów, które można umieścić na tarczy głównej i monitorować odczyty z czujników w trakcie ruchu. Niektóre pozwalają nawet monitorować nawodnienie organizmu (a nawet przyjętą kofeinę w liczniku wypitych kaw). To wszystko razem postara się na odpowiednie analizy zdrowia i naszej formy (wraz z wyznaczaniem sugestii na temat programu treningowego – właśnie względem ciągle prowadzonych odczytów). W trybie S-Health możemy też wgrać do widgetów inne istotne fragmenty aplikacji niesportowych, aby być na bieżąco z notyfikacjami w trakcie ruchu.
Dobrze będzie też dobrać odpowiedni pasek do treningu. Elastyczne warianty będą dużo wygodniejsze. Pod tym względem Samsung zaproponował szeroką ofertę. Aha. W razie czego Gear S2 będzie miał też dostęp do programu Nike+ Running. Spokojnie też posłuchamy muzyki z wygodnym menu odtwarzacza na nadgarstku. Ulubione kawałki w trakcie aktywności to dziś niemal podstawa. Pewnie trzeba będzie zegarek ładować dużo częściej niż bransoletkę fitness, ale to coś na co się godzimy jeśli chcemy posiadać 2 w 1, czyli inteligentny zegarek i sportowy tracker aktywności. Cała aplikacja S-Health ma działać bardzo podobnie do sportowego konkurenta przygotowanego przez Apple. Tam też monitorowana jest nasza aktywność z całego dnia. Natywny programik ma podpowiadać i pokazywać statystyki w wygodnym interfejsie.
EDIT: bardzo fajną informacją jest nowa polityka Samsunga, który pozwala już instalować aplikację S-Health na konkurencyjne smartfony z Androidem. To pozwoli na współpracę zegarka Gear S2 i S-Health z innymi urządzeniami.
źródło: Samsung
