Stało się to czego Steve Jobs nie widział w swoich najczarniejszych snach. iPad z rysikiem i to oficjalnym. Pamiętam pierwsze konferencje, na których wmawiał nam, że rysiki nie są potrzebne. Wystarczy palec. Tablety Apple zaczęły spadać w sprzedaży, bo i rynek się powoli zapełniał tymi urządzeniami (nie ma potrzeby ich częstej wymiany). Możliwe, że właśnie to było powodem wprowadzenia większego tabletu w bardziej produktywnej odmianie. iPad Pro to sprzęt na miarę dzisiejszych czasów. Konkurencja już dawno pokazała, że to czas na modele ze stylusem i klawiaturę (ja korzystam z rywala, tj. Surface Pro 3 od Microsoftu, którym tym razem wyznaczły trend, za którym podąża gigant z Cupertno.

iPad Pro

Plotki i przecieki potwierdzały zamierzenia Apple. Potrzebne była jednak oficjalne potwierdzenie. Oto jest! Zgodnie z domysłami: iPad Pro jest większy i mierzy 12.9 cala. To największy z linii tabletów Apple. Teraz obok 7.9- calowych mini oraz klasycznej odmiany 9.7 (iPady Air), mamy coś, co można klasyfikować chyba w segmencie biznesowym. Rysik i dodatkowa klawiatura to atrybuty dzisiejszego tabletu sekcji premium. iPady już od dawna mają aktywne, bardzo dokładne rysiki od producentów przystawek, ale nigdy wcześniej na taki krok nie zdecydowało się samo Apple. Raz, że pamiętane są słowa Jobsa, dwa: większy sprzęt trzeba było czymś wyróżnić.

To przy okazji najmocarniejszy z iPadów jakie kiedykolwiek widziano. Skoro ma wykreować (ups, raczej nadążyć) nowy segment, to musi zbliżyć się do wielkości mniejszych laptopów, ale uderzać podzespołami i możliwościami raczej w hybrydy laptopów z tabletami. Do tego Apple musiało jeszcze uważać na to, by czasem nie zabić MacBooka. Myślę, że prędzej czy później to nastąpi. Pytanie tylko z jakim softem? Ulepszonym iOS, czy OS X? Marzyłby mi się taki pracujący na obu ;). Na razie mamy iOS i nie zanosi się na zmiany na przestrzeni kilku lat. Nie po to Apple pokazywało parę miesięcy temu nowe funkcje lżejszego systemiku mobilnego, aby nie wprowadzić ich do nowego urządzenia.

Apple Pencil

Już wtedy funkcjonalności iOS sugerowały, że w planach jest coś więcej. Tryb wielozadaniowości to jedna z takich funkcji. Różnica w aplikacjach „split-screen” to podział ekranu na dwie aplikacje, które działają w pełnych wymiarach, a nie miniaturce. Większy ekran zobowiązuje, no i daje więcej możliwości. Tego w iPadzie Air nie zobaczymy. iPad Pro posiądzie najnowszy procesor A9X, który jest jeszcze mocniejszy od poprzednika w Air 2. Ma dwa razy więcej pamięci i jest prawie 2 razy szybszy. Grafika też jest jeszcze lepsza. Nazwa Pro była naturalna, bo w rodzinie Apple jest już stosowana dla mocniejszych odmian komputerów.

iPada Pro zakupimy w wersjach „dysków” od 32 po 128 GB, a mamy obiecano, że pamięć jest dwa razy szybsza niż dotychczas. Apple chyba długo pracowało nad nowym modelem. Miało czas na jego wypuszczenie, bo jednak siła marki daje o wiele więcej opcji przy wdrażaniu technologii. Podobnie było z większym iPhonem w wariancie Plus. Tam też były odpowiednie analizy czasu, a wyniki okazały się jeszcze lepsze niż przewidywania. Nowy iPad ma aż cztery głośniczki, 8-megapikselową kamerkę iSight, najnowsze Wi-Fi, opcjonalne LTE oraz sensor Touch ID w przycisku home. Stylowo nie różni się od reszty rodziny iPadów. Wyświetlacz to rozdzielczość 2732 x 2048 pikseli (trzeba było utrzymać jakość gęstości pikseli).

Smart KEyboard

Smart Keyboard ma poprawić osiągi klawiatury. Problem jest taki, że za minimum 799$ kupujemy iPada Pro, a niewiele droższe są niektóre modele MacBooka… Te jednak nie mają rysika, a jeśli Apple już coś przygotowuje, to stara się to doprecyzować. Rysik „Pencil” doładujemy przez port Lightning i po 15 sekundach mamy już 30 minut działania! O tym gadżeciku będę musiał napisać szerzej. Tablet jest większy, więc miejsca do działania stylusem jest więcej. Nadal obiecane mamy 10 godzin działania na jednym ładowaniu. Model posiada coś w rodzaju Force Touch, czyli czułości wyświetlacza na siłę nacisku (tipem). Technologię nazwano Apple Pen. Jest wada w rysiku. To dodatek opcjonalny! Podobnie zresztą jak klawiatura…

Cennik przypomina ofertę Surface Pro i widać w kogo chce uderzyć Apple. Teraz zacznie się pewnie walka na aplikacje dla rysika. Oby!

źródło: Apple.com