Triband

Nie bez powodu zasoby energii wymienia się na pierwszym miejscu zapotrzebowania ludzkości (zapewne obok wody). Każdy rok to zwiększone jej zużywanie. Przyczyniły się do tego smartfony i tablety, bo ich coraz większe ekrany i wydajniejsze podzespoły, a także jeszcze dłuższe użytkowanie, sprawiły, że ładujemy je niemalże codziennie. Często robimy to też w drodze. Banki energii są popularnym gadżetem. Zainteresowanie sprawia, że pojawiają się coraz dziwniejsze, ale i praktyczne propozycje. Triband Plus to ta oferująca zastrzyk energii w ubieralnej formie.

Jest korzystnie, chyba wygodnie i zawsze przy nas. Bransoletkowa forma oznacza, że awaryjna energia jest dostępna praktycznie zawsze (oczywiście jeśli będzie wcześniej naładowana). Noszone formaty banków energii wolę w opcji kinetycznego zbierania energii, bo ma to większy sens. Na nadgarstku można jednak zmieścić wystarczający akumulatorek, który wcześniej zasilimy w domu. Triband Plus to przy okazji kilka dodatków w jednej obudowie. Autorzy spróbowali wcisnąć jeszcze kilka przydatnych elementów.

triband plus

Triband Plus

Pierwszym z nich jest przenośna pamięć. Kart pamięci mogą pomieścić dziś mnóstwo gigabajtów, więc i w bransoletce powinno zmieścić się nieco miejsca na pamięć flash. Ważniejsze jest jednak znalezienie miejsca na port. W pasku jest wystarczająco przestrzeni po obu stronach. W kampanii na Indiegogo można wybrać wariant z microUSB lub Lightning, czyli kompatybilność z Androidami oraz iOS. Te końcówki są potrzebne do ładowania sprzętu. USB z kolei do uzupełniania akumulatorka. Całość można wykorzystać też jak przewód do podłączenia smartfona/tabletu do komputera.

Bransoletka ma oferować przestrzeń od 8 do 32 GB, co generalnie wystarcza potrzebom większości z nas. Najwyraźniej w gadżecie było jeszcze trochę wolnego miejsca, bo udało się zaproponować także diodę LED, czyli podręczną latarkę w bransoletce. Podano nawet czas jej pracy na pełnym naładowaniu banku energii. Wytrzyma 20 godzin ciągłego świecenia i oświetli nam otoczenie z intensywnością 23 lumenów. Ciężko ocenić czy wykorzystamy pamięć też pod smartfony, ale przynajmniej nie zgubimy naszych plików tak łatwo. Pewnie każdy już miał problemy z odnalezieniem swojego pendrive’a.

źródło: Indiegogo