W zeszłym tygodniu obiło mi się o uszy, że Qualcomm zapowiedział plan wprowadzania niewielkich chipów dla urządzeń z Internetu Rzeczy – chodzi o przygotowanie małego podzespołu, który mógłby ogarnąć mnóstwo różnych rzeczy i łączyć je we wspólną sieć. Nad pracami integracji przedmiotów w Internecie pracuje już sporo gigantów. Google też jest wśród nich. Na razie dając parując sprzęt przez swój inteligentny termostat Nest i certyfikat Works with Nest. Qualcomm przygotował hardware, natomiast Google zapowiada software dla tego typu modułów. W wielkim skrócie: chodzi o to, by Android był też obecny w świecie Internet of Things (IoT), czyli rozwijającego się rynku z wielkim potencjałem.

Microsoft już pracuje nad wrzuceniem Windowsa do tego światka, Apple ma HomeKit, Samsung też działa, więc i Google nie może być bierne. Zanim przejdę do softu, przypomnę czym jest Internet Rzeczy. Piszę o nim na blogu bardzo często, ale nadal jest to pojęcie mało znane, choć coraz częściej słyszane. Internet Rzeczy to dodawanie do sieci fizycznych rzeczy, które dzięki temu mogą się ze sobą komunikować, integrować i tworzyć połączenia. W jakim celu? By zautomatyzować pewne działania i akcje. Chodzi o przedmioty codziennego użytku, które zyskają na powiązaniu ich ze sobą i aplikacjami na smartfony, tablety, czy inteligentne zegarki.

Coraz więcej rzeczy możemy zaliczyć do IoT, ale wciąż dostępnych jest niewiele języków do łatwego ich łączenia. Google to zbyt duża marka, by odpuścić sobie Internet Rzeczy. Platforma Brillo jest wycelowana w niewielkie chipy o niskim poborze energii i pamięci ok. 32-64 MB RAM. Tyle wystarcza, by „ożywić” przedmiot (by był bardziej aktywny). Już teraz mamy do czynienia z mnóstwem urządzeń, które dają możliwości wspólnej integracji. Producenci łączą się lub korzystają z różnego rodzaju spoiw (oprogramowania). W ten sposób łączone jest inteligentne wyposażenie nowoczesnych domów. Termostat Nest dawał radę, ale potrzeba czegoś więcej – najlepiej jakby Android ogarnął kolejną grupkę sprzętu.

Google chce przede wszystkim ułatwić ułatwić/uprościć działanie w automatyce (oczywiście głównie dla swoich korzyści, ale skorzystamy na tym i my – rozwój rynku przyspieszy). Celem jest skomunikowanie możliwie wielu urządzeń, a soft ma pozwalać na tworzenie zależności, akcji i integracji. Na ten moment Google nazwało projekt Brillo, ale z pewnością wyewoluuje on w bardziej medialny tytuł (zapewne z cząstką „Android” w tle). Ponoć oficjalna nazwa pojawi się wkrótce i będziemy już dyskutować o niej inaczej. Nie wiadomo jednak kiedy dokładnie system zadebiutuje, choć mówi się o trzecim kwartale roku + czwartym dla języka Weave. Google musi kuć żelazo póki gorące, bo Apple zaczyna mocniej za kilka miesięcy. A co z samym Nestem? Na razie cisza. Spodziewam się jednak, że weźmie udział w budowie platformy.

Protokół dla IoT ma też korzystać z przetwarzania chmurowego – co warto na koniec zauważyć. Brillo ma oczywiście wykorzystywać wszystkie dogodności Androida przez smartfony, tablety, komputery, czy smart watche: przez Wi-Fi/Bluetooth 4.0 – również dzięki komendom głosowym, czyli poprzez asystenta w urządzeniu. Na razie trzeba czekać na prace developerów i partnerów, którzy pojawią się ze swoimi rozwiązaniami dla Brillo. Na dole załączyłem stary filmik dla usług Works with Nest, gdyż w zasadzie pasują tutaj bardzo dobrze:

źródło: Google