Od 2012 roku zajmuję się tematem ubieralnych technologii, a zaczęło się oczywiście od inteligentnych zegarków. Mimo, że urządzenia tego typu były wtedy dopiero niszowym segmentem, to w kampaniach na portalach crowdfundingowych nie brakowało oryginalnych, wręcz futurystycznych projektów. Gdy pisałem o pierwszych kosmicznych wariantach byłem zachwycony kierunkiem działań wielu startupów, ale dzisiaj efektów ich prac nie widać! Choć zapewniani byliśmy o zakrzywionych wyświetlaczach wokół nadgarstka, wciąż nie widać prawie niczego poza renderami. Właśnie z tego powodu podchodzę do każdego podobnego pomysłu dosyć sceptycznie. Na Kickstarterze pojawił się kolejny ambitny model i niestety również w fazach wczesnych prototypów.

Blu jest jednak na tyle ciekawy, że warto zerknąć na pomysły zastosowane przez projektujących go developerów i inżynierów. Kampania promuje się jako „pierwszy giętki, ubieralny smartfon” – temat już rozważany od lat, ale wciąż bez większych osiągnięć. Chodzi oczywiście o możliwość owinięcia ręki wyświetlaczem. Mówiłem, że będzie ambitnie! I tutaj właśnie kończy się mój zachwyt, ale nie z uwagi na nierealne podejście (na najbliższe kilkanaście miesięcy), a z uwagi na wcześniejszych konkurentów, którzy nie pokazują gotowych demonstracji. Czy w przypadku Blu będzie inaczej? Statystyki są bezlitosne, jednak warto kibicować (tylko czy ryzykować i wpłacać fundując dalsze prace?).

Sama koncepcja jest fajna  i prosta jeśli chodzi o projekt. Mamy otrzymać giętki smartfon, który założymy na rękę. Dopiero wykonanie takiego urządzenia to nie lada wyzwanie. Blu ma działać na Androidzie i oferować funkcje telefoniczne (smartfonowe) w formie inteligentnego zegarka. Ekran wykorzystywać ma technologię OLED (tutaj F-OLED). Giętkie wyświetlacze tego typu są już pokazywane od lat. Model z Kickstartera to próba „składania” smartfona, więc ekran musi być spory – na tyle duży, by po zdjęciu w swojej sztywnej formie stać się substytutem telefonu z dotykowym panelem, ale i nie za wielkim po ubraniu go na nadgarstek. Producent proponuje różne koncepcje w zależności od wielkości ręki: od 5.5 do aż 8.5 cala!

To sporo, ale w formie zagiętej będzie wydawało się nieco mniejsze. Autorom zależy na jak największej powierzchni, co z wiadomych względów może nie być wygodne dla wszystkich treści. Żeby nie kręcić ciągle nadgarstkiem, wymyślono okienko, które miałoby stale pokazywać materiały na linii wzroku, tj. niezależnie od obrotu ręki, najważniejsze informacje „wisiałyby” w jednym miejscu. To coś jak żyroskopowe zawieszanie kamer (stabilizacja), ale na wyświetlaczu. Oprócz tego dostępne mają być „niewidzialne” głośniki, pasek LEDowy na boku, obudowa ma być wodoszczelna, a wewnątrz pełno czujników dla monitorowania aktywności oraz wszystkie znane standardy łączności.

Ambitnie podejście widać także w postaci ładowania gadżetu. Ma być prawdziwie bezprzewodowe dzięki WPT (Wireless Power Transmission). Jeśli wierzyć grafikom, wszystko w efektownej, bo bardzo smukłej formie. Na koniec najważniejsze. Ramy czasowe dla projektu. Obiecywany jest jeszcze koniec 2015 roku. Jak będzie? Oby nie tak, jak pisałem na początku.

źródło: Kickstarter