Mamy kolejną kampanię z kolejną stacją dokującą dla Apple Watcha – zegarka, który dopiero czeka na debiut. Jeszcze nie można go kupić, a już ma więcej propozycji do zadokowania, niż reszta inteligentnych zegarków. Powód jest jeden: większość producentów akcesoriów nie wątpi w siłę marki z logo nadgryzionego jabłuszka i wie, że klienci tego gadżetu będą chętnie kupować do niego mnóstwo akcesoriów. Stacja do wygodnego, ale i efektownego ładowania, to jeden z tych produktów, który przyda się każdemu posiadaczowi smart watcha. Nie tylko dlatego, że trzeba go będzie niemal codziennie zasilić, ale także ze względu na fajny stojaczek na zegarową tarczę.

ChronosDock będzie rywalizował z już sporą ofertą tego typu akcesoriów. Też chce konkurować eleganckim designem i odpowiednim wykończeniem. Musi pasować do samego zegarka, a ten będzie wykonany przecież z dbałością o najmniejszy szczegół. Apple Watch jest ładowany indukcyjnie, więc uchwyt musi uwzględnić specjalne mocowanie w stylu MagSafe. Tutaj jest ono na ciekawie zaprojektowanym uchwycie. Baza dla naręcznego urządzenia jest wykonana ze stali nierdzewnej i może się podobać. Przewód zasilający jest ukryty w nóżce i wszystko wygląda bardzo estetycznie. Podstawka jest minimalistyczna i to bardzo często wystarcza, by znaleźć chętnych na zakup.

Producent przewiduje różne wykończenia stacji. Zegarek Apple będzie sprzedawany w kilku opcjach kolorystycznych, a ChronosDock ma to uwzględniać. Gold Edition to przykładowo wersja z 18 karatowym pokryciem – pewnie dla najdroższego z Watchów (sądząc po cenie wynoszącej prawie 500 dolców). Standardowy produkt ma kosztować sto kilkadziesiąt dolarów.

źródło: Kickstarter