Ach, te ubieralne technologie! Tyle nowego w świecie elektroniki, taki potencjał, tyle możliwości. Każdy nowy wpis na blogu potwierdza tylko, że przyszłość leży w noszonych wynalazkach. Kolejnym przykładem prosto z targów CES 2015 jest projekt Belty. To inteligentny pasek. Jedyny „inteligentny” jaki widziałem, to ten z bankiem energii w klamrze. To tyle jeśli chodzi o ten element garderoby. Emiota – autorzy paska Belty – idą o wiele dalej. Wykorzystują znany patent: chcą nas mobilizować do aktywności pokazując jak rośnie nam bebech.

Gdy nie możemy się wcisnąć w spodnie, to znak, że powinniśmy się wziąć za swoje ciało. Od pewnego czasu pomagają nam w tym przeróżne wynalazki do monitorowania aktywności. Są warianty naręczne, inteligentne wagi i mnóstwo innych czujników do motywowania naszego umysłu. Bo wszystkie siedzi w głowie. Jesteśmy albo zbyt leniwi albo nie kontrolujemy się przy jedzeniu. Znacie sztuczkę z dorabianiem dziurek do paska? Czasem żona zrobi „kawał” i dorobi dziurek, by zaszokować partnera jego tuszą. Belty zadziała w podobny sposób. Klamra sama dostosuje zapięcie.

Prototyp tego gadżetu nie jest jedynie fajną zabawką (na targach pokazano jak rozluźnia się przy siadaniu, a dociska podczas wstawania), ale też systemem dbającym o nasz ruch i zdrowie. To kolejny ciekawy sprzęt do mobilizowania nas przez stałe śledzenie pewnych parametrów. Pasek, a bardziej jego klamra, będą mierzyć dystans, kroki i spalone kalorie, a wszystko przesyłać do smartfona. Tutaj jest podobnie jak w bransoletkach i opaskach fitness, czy nowych smart watchach. W aplikacji znajdziemy wirtualnego trenera, który postara się o zrzucanie kilogramów. Sam pasek będzie starał się być zawsze zapięty tak, by nas za bardzo nie ściskać w pasie.

Z jednej strony pas się poluzuje, gdy zasiądziemy przy suto zastawiony stole, oczywiście po wyżerce (czytaj: po wizycie u babci), ale będzie się też starał przypominać nam o odpowiedniej aktywności, by zgubić trochę brzuszka po przyjęciu tylu kalorii. Na telefon przyjdzie odpowiednie powiadomienie, a zebrane po treningu dane będą stale aktualizowane ze statystykami w programie. Samo za długie siedzenie już będzie alarmowane przez apkę. Taki to pasek! Założeniem jest, że będzie noszony non stop – to chyba największy problem producenta. Autorzy prosili, by nie oceniać ich gadżetu, gdyż nadal to tylko prototyp, ale wydaje się, że idący w odpowiednim kierunku. Jeśli rozwiązanie uda się dopracować, to gadżet powinien pojawić się w finalnej wersji jeszcze przed końcem roku.

źródło: Emiota