Większość producentów ubieralnych gadżetów stara się uciekać od modeli przypinanych do klatki piersiowej. Głównie z uwagi na wygodę ich noszenia. GoMore pozostaje przy starej formie, ale jak już dostarcza odczytów w w ten sposób, to przynajmniej postara się to zrobić o wiele lepiej i w bogatszy sposób, niż konkurencja. Model ten będzie odpowiadał głównie za badanie wytrzymałości naszego ciała, więc skupi się na badaniu naszych możliwości, ale przy okazji przeanalizuje inne dane, więc będzie też przekazywał informacje na temat ogólnego ruchu. Producent opatentował swoją technologię i oczywiście wykorzysta ją we współpracy z aplikacją mobilną na iPhone’a. Na razie tylko system iOS.

GoMore to przede wszystkim czytnik pracy serca. Stąd konstrukcja do zapięcia na korpusie, w miejscu, gdzie najlepiej odczytywany jest rytm serca. Wszystko po to, by sportowiec mógł na bieżąco mierzyć swoją formę i możliwości. Chodzi o możliwość osiągania najlepszej formy i pełni naszych możliwości. Wszystkie odczyty będą dostępne dla aktywnego w czasie rzeczywistym, a to najważniejsza zaleta całego systemu. Aplikacja bazuje na własnych algorytmach i przypomina uproszczoną wersję aplikacji typu fitness. Tutaj podpowiedziami mają być procentowe wskaźniki wytrzymałości, wspierane ikonkami buziek.

Apka będzie starała się podpowiadać jakie tempo zastosować, a to na podstawie pomiarów bicia serca. Większość trenujących osób nie wie jakie zastosować pogramy treningowe, a często organizm jest przeciążany, chociażby ze względów na możliwości naszej „pompki”. Bardzo często albo przeceniamy nasze możliwości i serducho nie wytrzymuje albo możemy znieść więcej wysiłku, ale nie zdajemy sobie z tego sprawy. Aplikacja i sensory GoMore mają to uprościć i wskazywać wytyczne. W dodatku nasza wytrzymałość zależy od wielu czynników (m.in. pogody, nawet terenu na jakim ćwiczymy, czy nawet od tego co ostatnio zjedliśmy).

W środku gadżetu zmieszczono wystarczająco dużo czujników, by przy okazji analizować dystans, szybkość, spalone kalorie itp. W tej roli spełni się także jako ogólny miernik typu fitness. Główną rolą jest jednak badanie naszych limitów i dobieranie optymalnych treningów do naszych możliwości. Podpowiedzi są dostosowane do różnych rodzajów aktywności, od biegania, po jazdę na rowerze, a dodatkowo dobierają inne podpowiedzi do treningów na zewnątrz, a inne do tych wykonywanych np. na siłowni. iPhone stanie się rodzajem wirtualnego trenera. Forma wizualizacji statystyk wydaje się ciekawsza niż u większości rywali.

Najważniejsze są jednak raporty z danych okresów i możliwość oceniania progresu. Aplikacja potrafi nawet analizować naszą wydajność w zależności od miejsca w jakim ćwiczymy. To także pozwoli jakby dobrać pod siebie miejsce treningu lub unikać tych, w których osiągamy gorsze rezultaty lub ewentualnie męczymy się bardziej niż zwykle. Chodzi tutaj pewnie o badanie różnicy wzniesień, podbiegów, czy twardości podłoża. Mi osobiście GoMore przypomina „trenera”, który pomaga przygotowywać się do większych wydarzeń, np. półmaratonu, czy nawet całego maratonu. Będziemy mogli w odpowiednim czasie sprawdzać wydajność organizmu i dostosowywać formę do finałowego podejścia.

GoMore ma niebawem ruszyć z kampanią na Kickstarterze, więc jeśli was zaciekawił, będzie okazja do tańszego zakupu w przedsprzedaży. Autorzy obiecują pokazać się na styczniowym CES 2015 w Las Vegas.

źródło: bomdic.com