Im więcej mamy haseł tym bardziej drażni nas ich wprowadzanie. Dobrym narzędziem jest jakiś agregat, który gromadzi je wszystkie w jednym miejscu, zastępując tylko jednym. Jest jednak rozwiązanie, które pozwoli zapomnieć o jakimkolwiek wklepywaniu znaków zabezpieczających konta. Pomysł na przechowywanie szyfrów w bansoletce na rękę wcale nie jest nowy, ale jeszcze dosyć rzadki. Ostatnio taką funkcję znaleziono w nadchodzącym gadżecie fitness od Lenovo. Everykey z Kickstartera ma projekt mający gromadzić wszystkie możliwe hasła w naręcznej opasce: od komputera, przez smartfon/tablet, aż po inteligentne zamki do drzwi/pojazdów i innych. Będzie tym bardziej pożądany im więcej mamy kont, profili i haseł – a tych w dzisiejszych czasach jest coraz więcej.

Design jest prosty. Gadżet wygląda jak tracker fitness i nie zdradza swoich zdolności. Wykorzystywana jest tutaj technologia Bluetooth 4.0 i polega na zabezpieczaniu naszych rzeczy na zasadzie zbliżeniowej. Dosyć dobrze znana na rynku zasada. Gdy tylko wyjdziemy z zaprogramowanej strefy, wszelkie przedmioty automatycznie blokują się, nie dając dostępu osobom do tego nieuprawnionym (równie dobrze mogą to być i współmieszkańcy). Komfort polega na tym, że jak wracamy do urządzenia, np. naszego komputera, ten od razu jest gotowy do pracy. Zapominamy o hasłach, co tym bardziej fajne, im bardziej skomplikowane ciągi znaków sobie wcześniej zakodowaliśmy (zawsze sugerowane jest wymyślanie trudniejszych wariantów).

Projekt ma gwarantować bezpieczeństwo. To taki zarządca kluczami i hasłami. Ilekroć piszę o takiej ochronie, zadaję sobie pytanie, czy po pewnym czasie nasze hasła po prostu nie umykają nam z głowy? Co w przypadku działania na obcym sprzęcie? Może zdarzyć się, że nie przypomnimy sobie szybko kodu. To jedna z wad, chociaż sam osobiście staram się nie logować do swoich profili na nie swoich gadżetach. Szyfrowanie w Everykey jest na poziomie militarnym (AES 128-bit), więc w teorii daje nam bardzo mocne zabezpieczenie. Podobnie jak w przypadku kart płatniczych, ochronę można zdjąć w dowolnym momencie, np. w chwili zgubienia bransoletki.

Zasięg strefy można regulować do 3 metrów. Bransoletka to raczej rozwiązanie dla posiadaczy nowszych urządzeń. Według opisu kompatybilności, sprzęt musi posiadać jeden z systemów: minimum Windows 8.1, minimum Mac OS X 10.9, Android od KitKata, a w iOS to już w ogóle lipa, bo potrzebny jest jailbreak. Również przeglądarki internetowe wymagają odpowiednich wersji: Chrome od 37, Safari od 7.1, a Firefox od 31. To i tak w miarę szeroko. Jedno naładowanie ma wystarczyć na 30 dni działania, a obudowa gadżetu jest wodoszczelna. Producent stara się, by Everykey działało z możliwie wieloma kontami. Ostateczny model ma pojawić się w marcu 2015 roku. Nie zdziwiłbym się jakby podobnie funkcje zabezpieczeń pojawiły się w formie aplikacji na któryś z popularnych systemów operacyjnych dla inteligentnych zegarków.

źródło: Kickstarter