Kickstarter jest wylęgarnią pomysłów. Niestety co pewien czas projekty się powtarzają. Takim jest waterPixie, które na rynku już teraz ma konkurentów. Produkt to nic innego jak inteligentny sensor dla naszych roślin, mający badać wilgotność ich gleby i informować właściciela bezprzewodową drogą notyfikacjami na smartfon. Chodzi o to, byśmy przestali zastanawiać się czy roślina ma dostęp do wody, a sama dawała nam znać, gdy ziemia jest zbyt sucha. Firma zdecydowała się na kampanię crowdfundingową, a jej prototyp był już rozwijany od wielu lat. Teraz ten odważny krok ma sprawić, że wprowadzona zostanie ostateczna forma gadżetu.

Instalacja ma być prosta i będzie wiązała się jedynie z instalacją aplikacji oraz wbiciu czujników w doniczki – plan zakłada wspólne działanie w większym ekosystemie, czyli tylu roślin ilu potrzebujemy. Od chwili montażu zapominamy o pilnowaniu zawartości doniczek i zdajemy się wyłącznie na powiadomienia ze smartfona. Będą działać jak każda inna notyfikacja – w czasie rzeczywistym pokażą nam w centrum wiadomości, że konkretna roślinność wymaga pielęgnacji. Wtedy chwytamy za konewkę i czym prędzej uzupełniamy niedobory wody. Wewnątrz czujników będą także diody LED i zadziałają w ten sam sposób, ale przy pomocy sygnałów świetlnych.

Dla większej liczby „stanowisk” potrzebny będzie domowy hub i właśnie do jego przygotowania potrzebne są fundusze. To właśnie on umożliwi komunikację z systemami iOS lub Android. Każdy jeden Pixie Hub ma synchronizować do 10 czujników waterPixie. Mobilny program umożliwi łatwe i szybkie zbudowanie sieci naszych roślin, nadając im imiona/nazwy (żeby łatwiej było lokalizować), włącznie z pstryknięciem im profilowych fotek. Autorzy projektu chcą także zmieścić w urządzonkach dodatkowe czujniki. Skoro już zainteresowali się domową roślinnością, to dobrze zaoferować pełne wsparcie. Rośliny to nie tylko woda, ale i temperatura, dostęp do światła, poziom pH itp. Te czujniki mają znaleźć się obok sensora wilgotności.

Jeden sensor to wycena na ok. 30 dolarów, a jeszcze doliczy HUB na maks 10 takich. Zbudowanie sieci będzie więc trochę kosztowne, a przecież dla jednej doniczki (nawet kilku) nie opłaca się kupować przypominacza – powinniśmy ogarnąć to sami. Mimo wszystko idea ciekawa, ale ma jedną wadę – jeszcze nie wystartowała, a już klientów odbiera im Flower Power.

źródło: Kickstarter