Kojarzycie może taki jeden projekt, a raczej wizję iWatch, w której ekran znajduje się na typowej w kształcie bransoletki połowie powierzchi? Tamta bardzo futurystyczna forma, wciąż kręcąca się po sieci przy okazji wielu wpisów na temat smart watcha Apple, była chyba inspiracją dla projektu Tempest Smartband. Rodzaj inteligentnego zegarka w baardzo nowoczesnej i efektownej formie biżuterii na nadgarstek zbiera właśnie fundusze na portalu Indiegogo i faktycznie chce wprowadzić rozwiązanie w życie. Jak zwykle rendery i grafiki przyciągają wzrok, ale niech chociaż w 50% ostateczny produkt wygląda tak jak na projektach, a może być hit. Trzeba jednak wciąż poprawkę na czas oczekiwania, ale przyznacie, że robi wrażenie, a wcale nie jest niemożliwe do realizacji.

Celem jest dostarczenie nam giętkiego wyświetlacza na 180 stopniach powierzchni bransoletki, gdzie pokazywane będą nie tylko powiadomienia, ale otrzymamy spory ekranik na zdjęcia, efektowne motywy, sporo treści i mnóstwo miejsca, by móc coś w całości przeczytać lub obejrzeć. Giętki OLED ma być kolorowy i posiadać własny system operacyjny, umożliwiający prezentowanie materiałów na podłużnym pasku. Oczywiście w zachowaniu ma przypominać tradycyjny inteligentny zegarek, czyli rodzaj kompana dla smartfona, z którym połączy się przez Bluetooth 4.0. Grafiki pokazują naprawdę smukły gadżet – aż nieco za smukły. Najwyraźniej producent jest pewny siebie w kwestiach zmieszczenia podzespołów. A w środku ma się też znaleźć kamerka!

Podobnie jak w urządzeniach z iOS, Tempest Smartband ma posiadać jeden przycisk home i dotykowy ekranik. Wyświetlacz ma posiadać bardzo wysoką rozdzielczość. Autorzy chcą, by ich bransoletka była zamiennikiem dla smartfona w pełniejszej formie niż współczesne modele smart watchy, gdzie wyświetlacze mają przeciętnie po 1.5-2 cale maksymalnie. Zapewniają przy tym, że nie chcą rezygnować z praktyczności, ale i eleganckiego wyglądu swojego naręcznego modelu. Wszystko to co jest obiecywane widać na załączonych grafikach, ale póki co, są to tylko modele 3D. Bardzo efektowne, ale modele.

Widać też wyraźnie, że inżynierowie i developerzy chcą wykorzystać zakrzywiony ekran w 100%. Oznacza to, że każda jego część ma być zagospodarowana. Najczęściej pewnie motywem lub grafiką, ale spora powierzchnia będzie atrybutem (bynajmniej nie dla baterii, choć to oszczędny OLED). Notyfikacje, wirtualne przyciski i wygląd „pulpitu” ma być regulowany z poziomu bransoletki, dając użytkownikowi swobodę ustawień i kreacji wyglądu. Przygotowywany jest do tego specjalny interfejs graficzny. Projektanci skupili się na dostarczeniu użytkownikowi swobodnej modyfikacji swojego ubieralnego ekraniku. Naszym zadaniem będzie dobór ikonek i ich umiejscowienie (czy to centralnie, czy raczej na bokach).

Wyświetlacz ma formę bardzo panoramiczną, więc pewne treści będą ograniczone w wyświetlaniu, ale spora powierzchnia sprawi, że zobaczymy dużo więcej niż w obecnych wariantach zegarków. Na pewno tekst i zdania będą nieco wygodniejsze do odczytywania, a przecież to właśnie powiadomienia z serwisów społecznościowych , smsy, maile, czy inne, są główną częścią notyfikacji w ubieralnych gadżetach. Weźmy na to tweety z ograniczoną liczbą znaków, albo przeciętny wpis na Facebooku. One zmieszczą się na pewno i to zarówno w poziomie, jak i w pionie. Na Indiegogo w opisie produktu widnieje zapewnienie, że współpraca ma dotyczyć wszystkich popularnych aplikacji i serwisów internetowych.

Oczywiście nie zabraknie także wyświetlania informacji na temat nadchodzącego połączenia, jak i jego zdalnego odbierania. Zobaczmy na nadgarstku obraz dzwoniącego lub jego numer bez potrzeby wyjmowania smartfona z kieszeni/torebki. Dotknięcie ikonki telefonu pozwoli nam na rozmowę przez sparowany z telefonem zestaw słuchawkowy. Wszystko tak jak w przypadku współczesnych „zwykłych” inteligentnych zegarków, ale w bardziej efektownej formie. Chyba też nieco mniej dyskretnej. Za to książka telefoniczna i kontakty, ale i rejestr połączeń będzie w dużo wygodniejszej formie – z racji wielkości ekranu. Będzie i opcja obsługi multimediów z telefonu – paska odtwarzacza z okładkami albumów.

Obecne założenia przewidują zmieszczenie bateryjki o pojemności 800 mAh, 2-megapikselowego aparaciku fotograficznego, ale i zestawu sensorów ruchu i położenia. Już na początku stycznia przyszłego roku mają ruszyć testy, a gotowy wyrób ma być gotowy do rozsyłki jeszcze w pierwszej połowie 2015 r. W zależności od edycji, Tempest Smartband jest wyceniany na 200-250 dolarów (ten ostatni z kamerką). Wiadomo, że to ceny dla pierwszych fundatorów, a potem sprzęt będzie droższy – o ile uda się go skonstruować. Mogę się założyć, że nie będzie wyglądał aż tak efektownie jak na załączonych obrazkach, ale obecne możliwości i technologie dają szansę na przygotowanie takiej brasnolety. Na razie nie potwierdzono zgodności z systemami iOS, Android, czy Windows Phone (ale pewnie wszystkich można się spodziewać).

Jakie szanse dajecie projektowi Tempest Smartband? Jeśli wysokie, to pewnie już wpłacanie datki w kampanii.

źródło: Indiegogo