Kiedyś rysików do iPada nie było wcale albo były słabiutkie. Teraz jest ich od groma i to tych bardzo dokładnych – z cienkim tipem. Kto jak kto, ale Wacom nie może być w tyle w kwestiach piórek, więc zmodernizowało swoją ofertę o nowy model Bamboo Stylus Fineline. Pokazanie akcesorium zbiegło się oczywiście nieprzypadkowo z targami IFA 2014 w Berlinie. Tzw. inteligentny rysik ma odpowiednio cienkie zakończenie, by jak najwierniej odwzorowywać realne pisanie, ale w cyfrowej wersji. Jest to przedstawiciel rysików o bardzo dużej rozpiętości siły nacisku – 1024 poziomy. Znaczenie będzie miało przyciskanie go do ekranu.

Na rynku ciekawych modeli jest już dosyć sporo i wszystkie one starają się, by ich propozycja przypominała w korzystaniu tradycyjny pisak/mazak lub pióro. Co w tym pomaga? Sam kształt narzędzie. Finline wygląda jak zwykły długopis, a jest przecież cyfrowym odpowiednikiem dla dotykowego ekranu iPada. Oczywiście jest to sprzęt na bezprzewodową łączność Bluetooth 4.0, choć kilku rywali stosuje zupełnie inną metodę komunikacji. System będzie posiadał także rozpoznawanie opartej o wyświetlacz dłoni. Multidotykowe ekrany mają sporo „czucia”, więc opcja wykrywania położonej ręki ma znaczenie. Możemy śmiało oprzeć dłoń jak na kartce, a tablet rozpozna tylko styk tipa z wyświetlaczem.

Tip przypomina zakończenie zwykłego długopisu i to bardzo ułatwia pisanie i szkicowanie cyfrowym tuszem. Na drugim końcu jest gumowa powierzchnia pod którą znalazł się porcik microUSB do ładowania sprzętu. Wacom ocenił, że jedno ładowanie pozwoli aż na 26 godzin ciągłego pisania/mazania/rysowania, czy szkicowania lub notowania. To sporo. Nie piszemy raczej non stop, ale nawet na kilka dni wykładów powinno starczyć. Czas działania pewnie oszczędziła technologia Bluetooth Low Energy. Działać możemy w dowolnej aplikacji, ale producent postarał się też o swoje programy. Dopiero współpraca z apką Bamboo Paper da mu jednak dostęp do 1024 poziomów nacisku i wspomniane rozpoznawanie ręki.

Dla porównania, Adonit Jot Script (pierwszy stylusik z cienką końcówką przypominającą długopisową, nie posiada odczytu siły nacisku. Dopiero model Jot Touch za 120 dolców oferuje takie opcje. Wacom Bamboo Stylus Fineline kosztuje jednak o wiele mniej niż Adonit – bo tylko 50 euro. Jest jeszcze Ink od Adobe (produkcja Adonit), ale podobno rozpoznawanie kontaktu z dłonią trzeba tam dopracować. Ten też ma odczyt siły nacisku. Wacom – nie da się ukryć, specjalista od rysików – rozwiązał wszelkie problemy i zarówno położenie ręki, jak i nacisk są w sam raz (chciałbym to jednak sprawdzić samemu).

Nowy rysik od Wacom będzie dostępny niedługo i to w kilku kolorach: pomarańczowym, różowym, niebieskim oraz w bardziej eleganckich, czyli srebrnym i szarym. Jak to dobrze, że producenci akcesoriów nie słuchali Steve Jobsa, który twierdził, że iPad nie potrzebuje żadnych piórek. Owszem, potrzebuje. Ci, którzy chcą go wykorzystać jako cyfrowy notatnik, zwiększając jego użyteczność, cieszą się z faktu, że rynek oferuje im już coraz tańsze i coraz bardziej zaawansowane stylusy do notowania. Ja sam korzystam z aplikacji rozpoznającej pismo i dużo wygodniej wyszukuje mi się notatki przez wyszukiwarkę odręcznych zapisków (od Evernote). W powiązanych wpisach znajdziecie kilka konkurencyjnych produktów.

źródło: Wacom.com