iPhone to multizadaniowe narzędzie. Zarówno od strony software’owej, ale i hardware’owej – jako element dla wielu przystawek. Smartfon staje się mózgiem dla wielu akcesoriów, a mnóstwo producentów projektuje swoje rozwiązania właśnie pod kątem dopasowania do obudowy urządzenia Apple. A gdyby tak telefon przemienić (dosłownie) w jeszcze bardziej przydatny gadżet z jeszcze większą liczbą możliwości? Chyba z takiego założenia wyszli autorzy TaskOne G3 Pro – rodzaju nowoczesnego szwajcarskiego „scyzoryka” ze wsparciem wielu innych końcówek.

Model ten to gadżet dla majsterkowicza. Zaprojektowany w formie obudowy dla iPhone’a, ma sprawić, że w kieszeni znajdzie się więcej miejsca (zakładając, że zrezygnujemy z noszenia w nich tego co posiada w sobie ta nietypowa obudowa). To propozycja idealna do działu dziwactwa. Ma swoje praktyczne przeznaczenie i może się przydać podczas dłuższej wyprawy. Myślę, że właśnie po to powstała. Wewnątrz udało się zmieścić aż 22 różne narzędzia. Od ostrza, przez śrubokręty, aż po otwieracz do piwa. TaskOne G3 Pro iPhone Tool Case (to jego pełna nazwa) doda do telefonu ok. 5 mm.

Obudowę przygotowano dla iPhone’a 5 lub 5S, które mają tą samą bryłę i kształt. Została wykonana z lekkiego aluminium, pokrytego ochronną, polimerową warstwą. Krawędzie wzmocniono, więc pokrycie uchroni telefon przed zniszczeniami od upadków. Wśród możliwości znalazła się też nóżka, dzięki której można wygodnie oprzeć smartfon i oglądać filmy. Wysuwane elementy to m.in.: mini piła, przeróżne wkrętaki, ostrza, zakończenia, szczypce, klucze imbusowe, zwykłe klucze, czy nawet mini linijka. Przyda się na rower, do warsztatu, na wyjazd, biwak i wszędzie tam, gdzie możemy spodziewać się potrzeby użycia narzędzi.

Całość do jakby odzież ochronna dla smartfona, więc dodano również element chroniący ekran iPhone’a. TaskOne G3 Pro wyceniono na niecałe 80 funtów. Dodam na koniec, że to nie pierwszy tego typu zestaw. Takie oryginalne projekty to raczej niszowe propozycje, przeznaczone dla konkretnego odbiorcy, dla konkretnych sytuacji. Z jednej strony więcej miejsca w kieszeni/torbie/plecaku, z drugiej: niemały dyskomfort w trakcie używania tego kombajnu. Przecież to nieporęczne dla nadgarstka! Właściwie to nie będę krytykował – w nietypowej sytuacji na odludziu pewnie marzyłbym o takowym gadżecie (żeby nie szukać daleko – ostatnio nie wystarczyły mi narzędzia do wymiany dętki w przedziurawionym kole od roweru…).

źródło: firebox.com