Większość bransoletek fitness wygląda bardzo podobnie. Są to gadżety o nowoczesnych kształtach, często z dotykowymi wyświetlaczami. Są i hybrydy, w których łączone są cechy smart watcha i sportowego trackera. Nowym trendem jest też wbudowywanie nowoczesnych czujników w klasyczne zegarki. Nikt jeszcze nie zaproponował jednak tradycyjnego, naręcznego czasomierza z funkcjami fitness. Withings Activité Swiss to właśnie pierwszy tego typu przedstawiciel na rynku – stylowy, ale i z funkcjami monitorowania aktywności.

Francuski producent wyszedł z założenia, że rynek jest już tak nasycony (no, może nie tyle nasycony co atakowany zbliżonymi gadżetami), że warto zaproponować coś bardziej atrakcyjnego dla oka. Szwajcarskie modele mają klasę i one były bazą dla nowego Activité Swiss. Firma posiada w ofercie sporo przeróżnych urządzeń dla sportowców (i nie tylko), tym razem prezentuje model inteligentnego zegarka z urządzeniem fitness. Zbierze dane z treningu, tj. kroki, spalone kalorie, czy nawet przeanalizuje wypoczynek, a przy okazji nacieszy oko analogowym, okrągłym cyferblatem, ale dodając użytkownikowi kontrolę na dotykowym mini wyświetlaczu.

Przyznaję, że według mnie jest to bardzo dobry krok i warta uwagi propozycja. Klientów jest wielu. Są ci młodzi, którym zależy na współczesnych kształtach, ale jest wielu tych bardziej tradycyjnych, wolących na ręku nosić model przypominający stary, dobry zegarek wskazówkowy. Withings proponuje dwa warianty kolorystyczne. Czarny i wykończony srebrnym pokryciem. Są to oczywiście wysokiej jakości materiały. Nierdzewna stal i szafirowe szkiełko. Do tego skórzany pasek od Tanneries Haas (prestiżowej francuskiej garbarni). Design jest elegancki i widać w nim charakter premium. W komplecie znalazł się też gumowy pasek, gdyż gadżet jest też wodoszczelny i lepiej na trening zdjąć droższy model paska.

Można śmiało określić Withings Activité mianem luksusowego. Został przygotowany przez znanych designerów z Paryża i Szwajcarii. W środku znalazło się jednak sporo nowoczesnych elementów. Wbudowano cyfrowy system detekcji ruchu, rozpoznający czy aktualnie biegniemy, spacerujemy, czy pływamy. Dostosowując się tym samym do odpowiedniej analizy odczytów dla poszczególnych aktywności. Obok jest też system wibracyjny, mający delikatnie wybudzać nas ze snu (tutaj opcja budzika). Specjalny czujniki wykryją kiedy spędzamy czas w ruchu, ale i kiedy wypoczywamy (czyli śpimy). Zwykle na noc zdejmujemy zegarek z nadgarstka, ale tutaj musimy przyzwyczaić się do jego ciągłego noszenia (jeśli zależy nam na pełnych i ciągłych odczytach).

Oczywiście nie mogło zabraknąć aplikacji mobilnej na smartfony lub tablety. Zaprojektowano ją na platformę iOS. Urządzenia będą musiały być zgodne ze standardem Bluetooth 4.0. Zegarek będzie współpracował z apką Withings Health Mate, gdzie magazynowane są dane, pokazując wyniki w wygodnej formie grafik i wyników. Naturalnie można tam wyznaczyć sobie cele, plany, skorzystać z funkcji wirtualnego trenera i sugerować się propozycjami osiągnięcia osobistych celów. Jako system motywacji zadziała też wymiana wyników na portalach społecznościowych (chyba największa mobilizacja przez rywalizację ze znajomymi – nie chcemy być gorsi).

Withings Activité to urządzenie wyglądające drogo i tyle samo kosztujące. Hybrydę smart watcha i bransoletki fitness wyceniono na 390 dolarów. Mimo wszystko, jestem pewien, że wariant znajdzie nabywców.

źródło: Withings.com