Nokia powoli wraca do gry dzięki w miarę sukcesywnemu usprawnianiu kolejnych modeli Lumia, które wydaje w dosyć szerokiej ofercie. Także Windows Phone, czyli platforma na której pracuje, zaczyna być bardziej konkurencyjna dla iOS czy Androida. Kolejnym modelem zwracającym na siebie uwagę jest Lumia 930, czyli międzynarodowy wariant urządzenia o nazwie Icon – amerykańskiego odpowiednika. Sprzęt ten stanie się nowym flagowcem Nokii, więc warto mu się lepiej przyjrzeć. Najlepiej będzie go porównać do poprzednika tj. Lumii 925. Na początek bardzo istotna, choć nie odkrywcza informacja. Lumia 930 skorzysta z Windows Phone 8.1.

Nowy model będzie się wyróżniał designem z segmentu premium. Nokia zastosowała dosyć prostą, ale atrakcyjną dla oka stylistykę – połączenie znanych z Lumii kolorów oraz metaliczną ramkę (aluminium?). Smartfon zaprezentowano na konferencji BUILD 2014 w San Francisco, gdzie Microsoft opowiadał o nowościach dla Windows. Gdy przyjrzymy się prekursorowi, widać przede wszystkim różnicę w wielkości ekranu. 930 dodano troszkę w przekątnej i ma 5 cali. Oczywiście wyświetlacz Full HD w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli. Obudowa została spłaszczona, a krawędzie zaostrzone wizualnie. Wciąż mamy szklisty front i poliwęglanowy tył.

Wyświetlacz też jest lepszy. Nie tylko z uwagi na wielkość, ale i gęstość pikseli. Mimo, że ekranik jest większy o pół cala, to pikseli na cal jest więcej. Lumia 925 posiadała ten wskaźnik na poziomie 334 ppi, natomiast w 930 upakowano ich 441. Format bardziej panoramiczny – 16:9 (przy 5:3 w poprzedniku), a pokrycie wciąż od Gorilla Glass. W porównaniu z flagowymi Androidami, nowa Lumia nie ma się czego wstydzić. HD AMOLED to raczej gwarancja ostrości i palety kolorów.

Aparat fotograficzny to kontynuacja technologii PureView, ale przy większej liczbie megapikseli. Wcześniej mieliśmy niecałe 9, a teraz aż 20 mpx, czyli tyle co nowe Xperie z serii Z. Nie zawsze ten parametr ma znaczenie, ale przy bogatym oprogramowaniu Nokii, cale mnóstwo aplikacji wydobędzie maks z aparatu. Taki sensor znalazł się ostatnio w phablecie Lumia 1520. Jest porządny, ma dobre właściwości w słabym świetle i masę funkcji. Zarówno główna, jak i przednia kamerka posiada stabilizację optyczną i dual LED flash. Powinno ograniczyć rozmycia w trakcie pstrykania fotek. Optyka Zeiss! Z nowych funkcji wyróżnię Living Images – miksowanie zdjęć przypominających filmiki.

We wnętrzu czterordzeniowy Qualcomm Snapdragon 800 2.2 GHz (niektóre Androidy stosują już 801), 2 GB RAM. Pod tym względem bardzo podobnie do phabletu w wersji 1520. Dosyć wyraźny przeskok porównując z dwoma rdzeniami 1.5 GHz i 1 GB RAM w Lumii 925. W uwagi na mocniejsze podzespoły potrzebna jest pojemniejsza bateria – do 2000 mAh dodano jeszcze 420. Wciąż nie ma możliwości skorzystania z zewnętrznych kart pamięci microSD – uważam to za sporą wadę tego modelu! Szkoda. Myślałem, że ten element zostanie poprawiony. Pozostaje korzystać z chmur, ale zapomnijcie o przekładaniu karty z aparatów fotograficznych, czy skanerów. Wewnątrz otrzymamy co prawda 32 GB + 7 GB OneDrive – Lumia 925 oferowano w wariantach 16/32..

Podczas nagrywania video będziemy mogli skorzystać aż z czterech mikrofonów, więc rejestrowane audio będzie w pełnym stereo i to z opcją kierowania, nadając przestrzennego dźwięku. Z wieści na plus dodam też, iż Windows Phone 8.1 aktywuje moduł Bluetooth 4.0, więc smartfon będzie wspierany przez wiele gadżetów, które dotąd pojawiały się tylko przy urządzeniach z iOS lub Androidem. Zauważyłem jeszcze jedną wadę. Użytkownicy lubujący się w funkcji Glance, czyli możliwości wyświetlania pewnych powiadomień bez potrzeby aktywowania całego ekranu, będą musieli oblizać się smakiem. Dlaczego? Ten konkretny AMOLED nie posiada 'display memory’… Powodem koszty.

Mimo wszystko Lumia 930 prezentuje się ciekawie. Będzie dostępna globalnie od czerwca.

źródło: nokia.com