Co pewien czas pojawiają się coraz to nowsze systemy nawigacji z oryginalnym interfejsem użytkownika. Część z nich trafia już w formie naręcznych lub ubieralnych gadżetów. Nie tak dawno czytałem o projektorze noszonym na sobie a prezentującym treści na dowolnych powierzchniach. popularne stają się już smart watche, ale i okulary typu Google Glass z mini wyświetlaczami projekcyjnymi przed okiem. Część stara się nawet dostarczyć ekran rzeczywistości rozszerzonej sterowany gestami rąk w powietrzu. Najnowszą wizją jest projekt takiego mini projektorka w bransoletce. Zaznaczam – wizją.

Model ma wykorzystywać otwartą dłoń do obserwacji treści, z kolei palce drugiej posłużą do sterowania nimi. Autor przedstawił system w formie znanej wszystkim od lat aplikacji kalendarzowej, ale z nowym i trzeba przyznać całkiem efektownym oraz bardzo prostym sposobem nawigacji. Razem z domowym hubem i komunikacją ze smartfonem stworzą spójną całość. Ubieralne urządzenia to teraz bardzo trendy temat, stąd mamy okazję obserwować ich ciągłą ewolucję. Mam nawet wrażenie, że w tym przypadku są to bardzo realne projekty i w zbliżonej formie trafią kiedyś do nas klientów. Pomysł powstał w formie koncepcji artystycznej studio designerskiego Dor Tal.

Zintegrowano go z mobilnymi aplikacjami i pokazano jak mogłaby wyglądać ich obsługa bez potrzeby ubierania okularów lub instalacji ekraników, których wielkość jest ograniczona powierzchniowo. Rzucany obraz już teraz mógłby być realnym gadżetem, ale na pewne rzeczy trzeba jeszcze po prostu poczekać (dopiero co przyzwyczajamy się do inteligentnych zegarków, a potem okularów). Uproszczony system kart miałby przypominać coś w stylu Google Glass, ale na własnej ręce. Tam też skorzystano z ekranów, które przesuwamy. Tutaj mamy przyzwyczaić się do prostych, kolorowych punktów oznaczających konkretne sekcje urządzenia.

Wizja otrzymała nazwę Predictables i tworzy pewnego rodzaju drzewo dla popularnych ostatnimi laty powiadomień społecznościowych oraz pozycji lub przypomnień z cyfrowego kalendarza. Owe kolorowe ikonki to najbliższe nasze wydarzenia, pozwalające utrzymać nam w pamięci plan dnia lub najbliższych godzin. Każdy kolor oznacza inną część naszego życia: pracę, życie prywatne, itp. Rolka zdarzeń się przesuwa, a najbliższe punkty stają się coraz większe. Po ich wskazaniu palcem możemy rozwinąć szczegóły i więcej informacji na jego temat – tak to sobie wyobraża izraelski projektant.

Wszystko co znajdzie się w takim systemie zależy od nas i to my dodajemy kanały, ale i informacje jakie będą z nich płynąć. Możemy wykorzystać to do aplikacji społecznościowych, ale także i firmowych, zbioru zadań naszej organizacji, a pojawianie się ich na widoku może wiązać się z sugestiami od systemu (np. zbliżająca się rocznica wydarzenia zaproponuje zakup kwiatów). W sumie to całkiem sensowna idea, mogąca odciążyć trochę naszą głowę, ale i zadbać o kalendarz. Taki inteligenty rodzaj przypomnień. Tylko czy w szybkim tempie i ciągłych zmianach w naszym życiu wirtualny doradca nadąży? Nazwa z angielskiego to „przewidywania” – jak sama nazwa wskazuje może być z tym problem. Z technicznego punktu widzenia bardzo mi się podoba (nosiłbym!), natomiast funkcja notek na podstawie kalendarza to już bardziej artystyczny kaprys. 

źródło: dordesign.com