Nietypowy projekt rosyjskiego smartfona z podwójnym ekranem z każdej strony urządzenia przyciągał wzrok już na zeszłorocznych targach CES i Mobile World Congress. O pierwszej generacji Yota Phone pisałem dosyć sporo, posiadała kolorowy ekran z przodu oraz e-tuszowy z tyłu. W Barcelonie pokazano następce o bardziej nowoczesnych kształtach, ale z tym samym rozwiązaniem, które wyróżnia go pośród konkurencji. Pomysł nie zatracił przez ten czas na swojej oryginalności i funkcjonalności, więc zdecydowano go usprawnić. Smartfon z Androidem wygląda teraz jak urządzenie z wyższej półki. Pierwszy wariant jest na rynku od kilku miesięcy, ale to nie przeszkodziło w demonstracji przyszłego.

Jaka jest idea takie podejścia do sprzętu? Prosta: oszczędzić baterię i dać możliwość podglądu najczęściej używanych funkcji w wersji e-ink, czyli ekranu w technologii znanej z czytników książek. Nie dość, że nie zużyjemy praktycznie energii, to jeszcze oszczędzimy trochę oczy i skorzystamy w trudnych, słonecznych warunkach. Wyświetlacz ten otrzymał lepszą rozdzielczość (960 x 540 pikseli, przy 640 x 360 w poprzedniku) oraz urusł do 4.7 cala. Powinno spokojnie wystarczyć do wygodnego czytania e-booków. Panel ten przygotowano w technologii EPD (electronic paper display). Będzie czytelniej i ostrzej. Podobno przygotowywany jest też wariant telefonu z podświetleniem dla e-tuszu (na wyselekcjonowane rynki).

To nie wszystko – ekranik będzie reagował na dotyk, więc obsłużymy niektóre treści gestami. Pozoli to między innymi także na wykorzystanie w aplikacjach do gier itp. Jakieś Sudoku, Szachy i inne proste gierki się załapią. Trochę się pobawimy w wolnym czasie, a nasz akumulator wciąż będzie niemal nietknięty! Producent zadbał też o możliwość tworzenia profili na urządzeniu z Androidem. Posłużą do celów prywatnych (z opcją dla gości), ale także umożliwią oddzielenie pracy od zabawy. Co jeszcze przygotowano w nowym modelu? Kompatyilność niektórych aplikacji z czarno-białym ekranem. Możliwość całkowitego wyłączenia frontowego AMOLED i pracy jedynie na EPD.

Developerzy otrzymają możliwość przygotowywania aplikacji na e-inkowy panel, a narzędzia SDK mają być dostępne online. Frontowy wyświetlacz jest większy, ale niewiele. Ma 5 cali (1080p), przy 4.7 czytnikowym. Oba wyglądają atrakcyjnie, ale bardziej przyciąga wzrok ten tylni. Przygotowano go tak, że kolorystycznie nie odróżnia się od obudowy, więc wygląda na jeszcze większy niż w rzeczywistości. W trybie monochromatycznym bateria wytrzyma ponad 50 godzin ciągłego działania. Co w środku? Czterordzeniowy Snapdragon 800 (2.3 GHz), bezprzewodowe ładowanie, a nawet moduł zbliżeniowy NFC. W Europie Yota Phone 2 będzie dostępny w ostatnim kwartale roku. Nie wiadomo jeszcze ile będzie kosztować, ale wcześniejszym użytkownikom poprzedniej generacji przysługiwać będzie tańszy program wymiany na nowszy model.

Telefon został trochę zaokrąglony. Autorzy obiecują Androida 4.4 i łączność LTE. Trzeba przyznać, że gadżet będzie świetnie się uzupełniał z jakimś inteligentnym zegarkiem z e-tuszowym ekranem – tak do kompletu, np. Pebble. Reszta parametrów, m.in. 8 megapikselowy aparat fotograficzny z LEDowym flashem wraz z frontową kamerką 2 mpx, 2 GB RAM i 32 GB pojemność przestrzeni, stawiają sprzęt na high-endowej półce. Jak widać, dostępne mają być dwa warianty, biały i czarny.

źródło: YotaDevices.com