Ubieralne gadżety to zwykle monitoring aktywności, analizatory spożycia kalorii lub mierniki wypoczynku. Część z nich odbiera też część funkcji smartfonom lub jest ich mniejszym kompanem. Na ręce pojawiają się od czasu do czasu inne wynalazki. Takim jest SunSprite, czyli czujnik ekspozycji światła, tj. zabawka pomagająca nam zadbać o cerę, skórę i bezpieczeństwo organizmu wystawionego na promienie słoneczne. Producent chwali się, że to pierwszy ubieralny miernik tego typu, ale spróbuję się nie zgodzić. Sam pisałem już o podobnych urządzonkach: bransoletkach SunFriend i Netatmo June.

Skoro mierzone mają być promienie naszej najbliższej gwiazdy, to dlaczego nie zasilać sprzętu panelami słonecznymi? Z takiego rozwiązania korzysta moduł, który możemy sobie przypiąć do ubrania, a zebrane dane otrzymamy drogą bezprzewodową przez Bluetooth 4.0 na sparowany smartfon ze specjalna aplikacją. Produkt pojawił się właśnie w kampanii na Indiegogo, gdzie stara się zainteresować swoim pomysłem i szuka finansowego wsparcia. Oprócz tego pomysł jest też promowany w Barcelonie na targach Mobile World Congress.

W trakcie pomiarów dane są przesyłane do telefonu, ale diody LED na obudowie również mogą posłużyć jako wskaźnik obecności na słońcu lub jego intensywności. Apka mobilna jest przygotowywana na system iOS i ma nas informować na temat poziomu promieniowania, czasu spędzanego podczas kontrolowanych kąpieli słonecznych i innych przydatnych parametrów, np. cykli snu (poprawiając wypoczynek). Pytanie tylko czy taki gadżet będzie miał klientów? Musi otrzymać dużo więcej funkcji i to praktycznych, aby zakup stał się przydatny. Autorzy twierdzą, że SunSprite przyda się nie tylko dla poprawy zdrowia przed nadmiernym i niekorzystnym UV, ale i dla innych celów zdrowotnych (np. sugerując wyjście na powietrze i zaczerpnięcie niezbędnej witaminy D w naturalnym oświetleniu).

Małym problemem może być umiejscowienie gadżetu na ciele. Jeśli chcemy otrzymać pełne pomiary, czujnik musi mieć ciągły kontakt z promieniami. Podobno odpowiednie dawkowanie kąpieli w słońcu ma poprawiać nasz nastrój i poziom energii. Aby się tego dowiedzieć, mam na myśli jakieś konkretne dane, należałoby przetestować gadżet przez kilka tygodni, kiedy to pomiary dostarczyłyby odpowiednią bazę wyników. Użytkowanie przypomina nieco trackery fitness, gdzie wyznaczamy sobie cele i staramy się zadbać o ich osiągnięcie. Przykładowo otrzymamy sugestie dotyczące odpowiedniego spędzania czasu w słońcu i będziemy się starali to osiągnąć.

Pierwsi wspierający projekt mogą liczyć na ceny na poziomie 90 dolarów, natomiast wersja produkcyjna o ile wejdzie na rynek) ma kosztować około 150 dolarówNa rynku ubieralnych gadżetów zaczyna robić się tłoczno, powstaje mnóstwo „zabawek” – oby tylko starczyło nam miejsca na ciele by je nosić i ubierać.

źródło: Indiegogo