Na styczniowych targach CES 2013 można było zobaczyć inteligentne okulary od Vuzix. Model M100 ma być konkurencją dla samego Google Glass, ale pobawić się nim będziemy mogli wcześniej. Sprzęt ma zadebiutować jeszcze w grudniu, a chętni mogą już nawet składać zamówienia w przedsprzedaży. O produkcie już słyszałem dosyć dawno, ale pisałem o nim tylko w ramach opisywania rzeczywistości rozszerzonej. Czas przyjrzeć się wynalazkowi, którego wyceniono na 1000 dolarów (dla przypomnienia Glass mają oscylować w granicach 1500$ – tyle płacili uczestnicy programu Explorers). Warto dodać, że w styczniu projekt Vuzixa miał kosztować dwa razy mniej…

M100 Smart Glasses korzystają z oprogramowania Androida. Muszę przyznać, że system z zielonym robocikiem zaczyna opanowywać świat. Jest instalowany nie tylko w smartfonach i tabletach, ale i gadżetach podpinanych do TV, konsolkach, jest podstawą wielu inteligentnych zegarków, ale i okularów. Zainteresowani tematem wiedzą, że tego typu urządzenie służy głównie do parowania ze smartfonem i odczytywania powiadomień z systemu iOS lub Android. Sam jestem ciekaw jak rynek zareaguje na nowe zegarki oraz okulary i czy nie skończy się jak z Seagwayami, które wożą głównie pracowników galerii handlowych lub lotnisk.

Wgrany w okulary Android umożliwi instalację aplikacji ze sklepiku Google Play, ale ważniejsze będą oczywiście te natywne wersje, specjalnie zaprojektowane pod kątem ekranu gadżetu. Ten został umiejscowiony przed okiem – standardy wyznaczyło tutaj Google. Wyświetlacz jest kolorowy w formacie 16:9 w rozdzielczości WQVGA będąc ekwiwalentem 4 calowego ekranu smartfona oglądanego z odległości 14 cali. Czyli po prostu ma uwolnić nasze ręce, co oczywiście wielu z nas uzna za idealne rozwiązanie, gdy jesteśmy w biurze, prowadzimy samochód lub obserwujemy rzeczywistość z opcją rozszerzania o powiadomienia. Ważne jest to, że uchwyt z ekranem można wygodnie dostosować, aby nie ograniczał widoczności (z opcją wyboru strony).

Ciężko ocenić jakość, ale powinna być wystarczająca. Producent zapewnia dobrą widoczność nawet w trakcie słonecznych dni. Rozwiązanie montażu zaprojektowano tak, by nie ograniczało ubierania okularów. Skoro uwalniamy ręce od dotykowego ekranu smartfona to jak sterujemy i kontrolujemy zawartość Vuzixa? Autorzy dali nam kilka opcji – każda będzie miała inną wartość w zależności od wykorzystania w konkretnych warunkach. Można to zrobić poprzez przyciski na obudowie, normalnie przez interfejs sparowanego smartfona, przez nawigację głosową, a nawet kontrolę gestów. To musi się podobać.

Jeśli chodzi o tryby pracy, to Vuzix przygotował trzy. Pierwszy z nich posłuży nam do lokalnego korzystania ze sprzętu poprzez wgrywanie materiału na okulary, gdzie są przetwarzane przez wbudowany procesor. To opcja przydatna, gdy nie chcemy łączyć M100 z telefonem. Funkcja HUD to z kolei wyświetlanie zawartości ze sparowanego smartfona. Ostatni z nich łączy oba tryby i maksymalizuje pracę sprzętu. Nie trudno zgadnąć, która będzie najbardziej energochłonna. Każdy z nich może działać bez potrzeby łączenia się z Internetem, ale jego obecność będzie oczywiście dużo przydatniejsza.

Na co warto jeszcze zwrócić uwagę? Na przykład na zintegrowaną kamerkę z 5-megapikselowym sensorem, potrafiącą wykonywać zdjęcia i rejestrować materiały filmowe w jakości 1080p. Dla mnie to jedna z ważniejszych funkcji, gdyż właśnie uwalnianie rąk ma dać komfort w możliwości nagrywania filmów z perspektywy pierwszej osoby. To przy okazji jedna z najbardziej kontrowersyjnych funkcji, które już zaczynają być tematem debat, a wiele placówek już przygotowuje zakazy użytkowania kamerki wewnątrz ich pomieszczeń. Pisałem już o kilku ubieralnych kamerkach potrafiących zapisywać obraz bezpośrednio w pamięci, ale i streamować ją na żywo. To potrafi też M100 (posiada rozszerzenie do 32 GB pamięci). Aby ograniczyć problem prywatności, na obudowie przygotowano diodę LED – będzie ona informować otoczenie o aktywności kamerki.

Szkoda, że dźwięk będzie płynął tylko z jednej słuchaweczki, więc zapomnijmy o odsłuchu ulubionej muzyki w stereo. Jest jednak dwumikrofonowy system nagrywania dźwięku oraz redukcja hałasu z otoczenia, więc prowadzenie rozmów głosowych powinno być komfortowe. Na koniec statystyki z jednego z ważniejszych parametrów – pracy urządzenia. Tutaj producent ucieka od odpowiedzi tłumacząc się różnymi ustawieniami, długość korzystania ze sprzętu i ustawień jasności i wykorzystania bezprzewodowej łączności. Na wszelki wypadek zaoferowano kilka opcji zasilania. Normalną, opartą o wewnętrzny akumulatorek (600mAh – od 1 do 6h), zewnętrzne USB mini-B oraz dodatkowy bank energii rozszerzający pojemność.

Moja krótka ocena: Vuzix M100 ma wszelkie niezbędne funkcje proponowane przez gadżety tego typu i potencjał powinien przełożyć się na zainteresowanie, ale wszystko zależy od oprogramowania, promocji, wsparcia oraz odniesienia się do możliwości lidera, którym będzie Google Glass. Myślę, że właśnie ten czynnik będzie determinował zainteresowanie użytkowników. Oceniając z góry, Vuzix stoi tutaj na przegranej pozycji, ale obserwując rynek budżetowych smartfonów i ich udziału, nie byłbym taki pewien, że zapotrzebowanie na ubieralne gadżety w rozsądniejszej cenie niż ta od Google, może mieć też spore znaczenie. Musimy poczekać jeszcze na oficjalną cenę Glass. Grudniowe testy powinny rozwiać pierwsze wątpliwości, ale wszystko zweryfikuje rynek po odpowiednio długim czasie.

źródło: vuzix.com