Najbardziej znanym produktem umożliwiającym sterowanie światłem z poziomu mobilnej aplikacji jest Philips ze swoim systemem HUE. Oczywiście mowa o żarówkach LED i kontroli intensywnościm, a nawet barwy światła ze smartfona lub tabletu. To wygodne i efektowne rozwiązanie, a projektów tego typu jest coraz więcej. Liderem wciąż jest Philips, który współpracuje z wieloma innymi gadżetami automatyzującymi domowy sprzęt. Rok temu pewien start-up wystartował na Indiegogo, ale model TL800 na Bluetooth 4.0 nie poradził sobie zbyt dobrze. Teraz ląduje jednak na półkach w finalnej wersji.

Żarówka ma tradycyjną wielkość i została wyceniona na niecałe 70 dolarów. Jej światło to ekwiwalent 40W. Producent twierdzi, że osiągnie jasność 400 lumenów (dla porównania Philips Hue mają 600). Diody powinny działać przez ok. 30000 godzin. Żywotność na lata! To cecha LEDów. Wewnątrz zmieszczono cztery diody: białą, czerwoną, niebieską i zieloną. Wykorzystano system RGB3W. Właśnie dzięki temu może je miksować i stworzyć aż 16 milionów kombinacji. W praktyce skorzystamy z ich ułamka, ale barwy można dostosować aż z taką dokładnością. Ustawimy je z poziomu apki na iPhone’a lub z wybranymi modelami Androida.

Philips korzysta ze wspólnej sieci Wi-Fi, dopiero wtedy mamy dostęp w aplikacji do kontroli żarówki. Lumen zdecydowało się na skorzystanie z energooszczędnego Bluetooth 4.0 – bezpośrednią komunikacje między smartfonem a LED. Jaka z tego korzyść, a no bardzo prosta: taką żarówkę wystarczy wkręcić i już można nią sterować z telefonu. Instalacja jest więc banalna. Nie zapomnijmy jeszcze o sparowaniu urządzeń przez Bluetooth. To właśnie Bluetooth LE jest powodem ograniczenia do konkretnych modeli Androida, ale także urządzeń z iOS. Ten moduł pojawia się już w większości najnowszych urządzeń, więc problem z kompatybilnością powinien niebawem zniknąć.

Jest jednak wada, TL800 może połączyć się tylko z jednym urządzeniem na raz. Jeden smartfon może jednak zsynchronizować do 10 żarówek, więc nie będzie problemu. Zasięg to ok. 10 metrów. Ciekawą opcją jest możliwość automatycznego włączania/wyłączania diod, gdy smartfon zniknie z zasięgu (lub się w nim pojawi). Jeśli potrzebujemy systemu oświetlenia reagującego na naszą trasę po domu, to Lumen się sprawdzi. Jest jeszcze wiele innych opcji, które mogą przydać się posiadaczowi TL800. Migający, pulsujący sygnał w trakcie przychodzenia połączenia głosowego, dostosowanie się do granej muzyki, a także deaktywacji w trybie Sleep Mode.

Obserwując rynek, trzeba przyznać, że segment żarówek kontrolowanych ze smartfona to wciąż nisza, nawet dla Philipsa. Z tego tez powodu, podobnie zresztą jak holenderska firma, Lumen udostępniło projekt dla developerów, aby poszerzyć możliwości produktu. To samo tyczy się współpracy z domowymi gadżetami. Imprezową żarówkę znajdziecie na stronie producenta.

źródło: lumenbulb.co via slashgear.com