Działy projektowe liderów elektroniki co jakiś czas przygotowują wizje i koncepcje przyszłych urządzeń, jakie mogą pojawić się za jakiś czas na rynku. Designerzy z Sony przygotowali projekt XTRUD, który zakłada wykorzystanie w smartfonach modułowego podejścia do budowy urządzeń. Chodzi o to, by nasz telefon można było spersonalizować lub upgrade’ować wedle potrzeb. Przywiązaliście się do swojego modelu, ale chcecie go przyspieszyć? Nie ma problemu, po prostu wymieniacie konkretne podzespoły i usprawniacie swój telefon.

Co jakiś czas producenci wymieniają obudowy, stylistykę urządzenia i zewnętrzny wygląd sprzętu. Wraz z tymi zmianami pojawiają się oczywiście mocniejsze podzespoły. Zamiast wymieniać cały telefon, możliwe mogłoby być jego aktualizowanie hardware’owe. Brzmi skomplikowanie jeśli widzieliśmy kiedyś otwarty smafon lub tablet. Części są ciasno upakowane i połączone w całość przykrytą obudową. Francois Rybarczyk przygotował wizję, w której możliwe będzie bardzo łatwe wymienienie zepsutego elementu, wymiana kostek RAM, czy np. kamerki.

Jest to dość odważny pomysł, biorąc pod uwagę bardzo szybkie zmiany w architekturze i miniaturyzacji podzespołów i elementów wnętrza mobilnych urządzeń, ale nie niemożliwa do realizacji. Sony XTRUD mógłby spowolnić nieco szaloną produkcję nowych urządzeń, wykorzystując zasadę budowy indywidualnych smartfonów lub rozwiązanie polegające na dowolnym usprawnieniu konkretnych części. Nie twierdzę, że wykluczyłoby to z pracy serwisantów i dział wymiany lub reklamacji, ale oszczędziłoby, a nawet ograniczyło nieco proces produkcji kolejnych modeli.

W obecnych czasach, najnowsze smartfony nie pozwalają (w niektórych modelach) już nawet na wymianę baterii, więc taka koncepcja dostępu do wnętrza telefonu brzmi zachęcająco! Wielu użytkownikom spodoba się pomysł wymiany części, a producenci mogliby starać się przygotowywać je w wersji kompatybilnej z modułowym smartfonem. Wyobraźmy sobie możliwość doboru producenta procesora w swoim urządzeniu itp. (abstrahując od ich technicznych kompatybilności).

Takie urządzenie oprócz zalet dla klientów, miałoby też trochę wad dla producenta. Nie jest tajemnicą, że nowe modele dosyć często bardzo szybko debiutują na rynku (wysoka konkurencja), a ich twórcy chcą zarabiać na unowocześnionych wersjach. Inną przeszkodą może być wspomniana przeze mnie wcześniej zmiana w technologiach i miniaturyzacji podzespołów, a także znudzenie konsumentów tą samą obudową (chyba, że panele zewnętrzne również tworzyły by oddzielny moduł).

Jedną z najciekawszych zalet jest jednak możliwość przepięcia sprawnych i dobrych (satysfakcjonujących) elementów podczas migracji na nowy telefon. Wyobraźmy sobie zakup nowego modelu i oszczędzenie sporych kwot na kupnie kolejnych podzespołów, które możemy przecież przenieść ze starszej słuchawki do nowej. Na przykład moduł aparatu foto, albo pamięć flash, czy pamięć RAM. Telefon będzie nowy, ale tańszy o części, które będą kompatybilne z kolejnym modelem.

Kolejną zaletą jest możliwość doboru materiałów potrzebnych do budowy telefonu. Mówi się teraz o jakości obudowy, o budżetowych smarfonach Apple, które mają pojawić się na rynku z tańszymi panelami itp. Modułowy telefon miałby tą przewagę, że każdy klient mógłby dobrać jakość i rodzaj materiału jaki ochroni wnętrzności sprzętu. Będziemy mogli posiadać mocniejsze podzespoły, ale tańszą obudową (w ramach oszczędności). Twórca przewiduje, że jego koncepcja mogłaby wystartować w cenie 199 dolarów.

Wizja ma sporo do zaoferowania, ale raczej pozostanie wizją i raczej nie ujrzymy gotowego projektu na rynku. Kto jednak wie co będzie w przyszłości…

źródło: FrancoisRybarczyk.com via xperiablog.net