Kolejny oryginalny pomysł na pełne wykorzystanie życiowej sytuacji w jakiej znajdujemy się niemal każdego dnia, czy to w domu czy to w pracy. Projekt firmy Epiphany Labs łączy pożyteczne z użytecznym. Poranna kawa, czasem dwie, może przydać się nie tylko do obudzenia naszej głowy, ale i smartfona, którego zapomnieliśmy wieczorem podłączyć do prądu i ledwo zipie na resztkach baterii.
Zasada jest prosta, ciepło (podobnie jak praca służy do przekazywania energii) z naszej gorącej kawy czy herbaty, jest zamieniane w energię, która wędruje przez kabelek wprost do naszej baterii w smartfonie. Urządzenie ma dwie strony, czerwona służy do postawienia napoju gorącego, a niebieska zimnego (np. z lodem). Po postawieniu kubka na platformie musimy odczekać od 30 do 60 sekund, aż zapali się dioda, i już możemy podłączyć nasz telefon do ładowania.
Twórcy podstawki-ładowarki, zapewniają, że podpięcie telefonu do płytki przez kabelek, naładuje naszego smartfona w mniej więcej takim samym czasie jakbyśmy podpinali je do gniazdka w ścianie. Oczywiście, wszystko zależy od źródła energii, jeśli postawimy wrzątek to baterię naładujemy szybciej, chłodniejsza kawa wydłuża czas ładowania.
OnE Puck, bo tak nazwano wynalazek, to nie jest jakaś nowa technologia z kosmosu, a bazująca na projekcie silnika Stirlinga, czyli silnika cieplnego, który został wynaleziony w 1816 roku. Przetwarza on energię cieplną w energię mechaniczną. Dzięki nowoczesnym materiałom i współczesnej elektronice, zasadę silnika można wykorzystać w domowych gadżetach, w sytuacjach które wcześniej nie były nam potrzebne.
Epiphany Labs ma doświadczenie z energią, jej siostrzana Epiphany Solar Water Systems, zajmuje się wykorzystaniem energii w innych celach, np. systemy solarne do przetwarzania płynów w czystą, pitną wodę. Niektóre z rozwiązań zostały przeniesione do projektu onE Puck.
Do platformy możemy podpiąć iPhone’a, iPoda czy smartfona z Androidem, generalnie wszystko co ładuje się przez kabelek USB (z baterią do 1000 mA). Za taką przenośną”ładowarkę” będziemy musieli zapłacić ok. 100 dolarów, jeśli Epiphany Labs spełni warunki Kickstartera. Prototyp może zamienić się w produkcję seryjną, jeśli na Kikstarter.com firma uzbiera wymaganą kwotę. Zostało 55 dni do osiągnięcia celu, w tej chwili uzbierano połowę ze 100 000 dolarów.
To nic innego jak niskotemperaturowy silnik Stirlinga który został wynaleziony w 1816r, a konstrukcja tego akurat ma już z 10 lat. A to że można go wykorzystać jako ładowarkę do telefonu też nie jest nowością bo można napotkać w internecie nawet agregaty (domowej roboty oczywiście). Dobrze wykonany silnik ma o 40% wyższą wydajność od spalinowego przy niższej emisji spalin o 30%. Minusem jest tylko awaryjność (silnik musi być szczelny). Ale fakt że ktoś chce go produkować seryjnie jest fajny choć przydało by się go poprawić (np. z 1000mA np 2000mA)
przepraszam, pominąłem jeden akapit w którym akurat jest to o czym pisałem. :/ chyba jestem trollem…
nie szkodzi, cieszę się, że są uwagi. Niestety nie znam się na konstrukcji silnika, nie przypuszczałem, że jest awaryjny. Czy tu chodzi również o jego sprawność (nie wiem czy mogę określenie mylić z wydajnością)?