Większość naręcznych modeli różnych urządzeń, czy to nowych zegarków, czy trackerów aktywności, ukierunkowana jest na dosyć ogólnym, choć ostatnio nawet coraz szerszym, monitoringu naszego organizmu. Te warianty mają najwyższą sprzedaż, ale segment ten posiada też sporo niszowych i bardzo skonkretyzowanych gadżetów. To zresztą normalne w rozwoju każdego rynku. Ubieralne technologie mają to do siebie, że zwykle jednak kontakt z ciałem jest wykorzystywany do badania naszego ciała. Różne sensory i czujniki mierzą coraz więcej i coraz dokładniej. Zensorium Being postara się być modelem właśnie bardziej do celów zdrowotnych niż jako kompan smartfona.

Model jest oczywiście prezentowany na targach CES 2015, gdzie noszone wynalazki tworzą całkiem pokaźną grupę produktów na tej imprezie. Widać wyraźnie, że obok smart watchy i fitnessowych zabawek, rodzą się też inne wyroby i cały sektor wearable rośnie. Zensorium przygotowało bardzo zaawansowany projekt, wykraczający poza tradycyjne podejście do fitnessu czy monitoringu danych biometrycznych. W zasadzie znajdziemy w nim wiele znanych funkcji, choćby pomiary pracy serca, ale wariant Being ma dostarczyć właścicielowi dużo więcej. Będzie on potrafił monitorować nasz nastrój, a to w celu reagowania na sytuację i starania się o utrzymanie naszego umysł w odpowiednim stanie.

Czujniki, w tym i wspomniany miernik serca, odróżnią kiedy jesteśmy zestresowani, podnieceni, czy spokojni. Analiza ma się odbywać dzięki odpowiednim neuroalgorytmom przy ocenie rytmu bicia serca oraz ciśnienia krwi. Na tyle obudowy znajdą się odpowiednie sensory do tego celu. Smartfonowa aplikacja będzie tutaj panelem do odczytywania zapisów i dbania o swój nastrój. Odbywać się to ma przez naukę specjalnych technik opanowywania stresu. Im dłużej sprzęt będzie przez nas noszony na ręce, tym oprogramowanie lepiej nauczy się naszego organizmu i lepiej będzie oceniać nasz stan organizmu. Narzędzi tego typu już widziałem sporo – wszystkie działające w bardzo podobny sposób.

Nie zabraknie też ogólnej oceny naszej aktywności, ale i jakości wypoczynku. Oba mają równie wielki wpływ na nasze ciało i prowadzą do różnych chorób przy złych proporcjach. Także na nasze samopoczucie. Sportowe modułu zliczą kroki, dystans, sprawdzę prędkość poruszania się, spalone kalorie, no i wspomnianą już pracę serca. Do tego wszystkie należy dołożyć ocenę snu. Coś co również jest bardzo często stosowane przez producentów ubieralnej elektroniki. Zensorium Being ma śledzić fazy odpoczynku, w tym cykle NREM i REM. Sam gadżet nie wygląda może zbyt nowocześnie, a bardziej przypomina stare zegarki, ale ma własny ekran OLED i jest wodoodporny.

 Nie jest też specjalnie drogi. Wyceniono go na 170 dolarów, a ma pojawić się na rynku w kwietniu (wtedy będzie kosztował 200$). Jeśli dobrze pamiętam, wcześniejsze modele były produkowane w formie przystawek do smartfonów. Teraz powędrowały bezpośrednio na nadgarstek, więc odczyty są dokładniejsze bo stałe.

źródło: Zensorium