Wink Hub 2.0

Zmorą inteligentnych rozwiązań dla domu był zawsze problem z różnymi platformami i standardami łączności. Fachowiec z ich połączeniem, kalibracją i ustawieniami nie będzie miał problemów, ale użytkownik końcowy, który nie ma odpowiedniej wiedzy, nie jest w stanie poradzić sobie z integracją systemów. Do tego powstają specjalne huby. Właśnie dzięki nim możliwe staje się prostsze powiązanie różnych sieci w jedną wspólną, gdzie zależność między elementami będzie lepsza, a przede wszystkim potężniejsza. Wink Hub 2.0 to kolejna generacja ulepszonego huba, który ma sprostać wielu zadaniom w dziale smart home.

Wink już dwa lata temu skonstruował niezły hub, ale czas robi swoje i trzeba odświeżać ofertę. Następca będzie mocniejszy, szybszy i po prostu lepszy. Tego oczekuje się od kolejnych generacji. Wink Hub 2.0 to też moim zdaniem ciekawsze wzornictwo, 25% smuklejszy design, ale i uproszczone ustawienia i proces parowania urządzeń. To akurat zaleta aplikacji mobilnej, którą odpowiednio dostosowano do nowych możliwości huba. Ogólnie rzecz ujmując mamy tutaj do czynienia z jednostką centralną dla niemal wszystkich naszych smart urządzeń i do tego w bardzo atrakcyjnej cenie – 99$.

Wink Hub 2.0

Wink Hub 2 zyskał mocniejsze radio Wi-Fi, wspierające obie sieci: 2.4 GHz i 5 GHz. Nie zabrakło portu Ethernet do przewodowego połączenia z Internetem, a bardzo szeroka kompatybilność zachęci do wykorzystania mnóstwa standardów i protokołów łączności. Jest Bluetooth Low Energy (pierwszy nie miał), Zigbee, Z-Wave, Lutron Clear Connect, czy Kidde (niektóre są mniej znane, ale nie pomijane). Same wnętrzności sprawią też, że sprzęt powinien pracować pewniej i szybciej. Ma teraz 512 MB RAM. Nie zapominajmy też o wsparciu mobilnych platform. Hub obsłużymy ze smartfona, ale i ze smartwatcha. Wink wspiera systemy iOS oraz Androida, a także Apple Watcha i Android Wear.

To nie wszystko! Cenie sobie też to, że Wink Hub 2.0 wykorzysta również serwis do sklejania Internetu Rzeczy, czyli IFTTT, ale i głośnik Amazon Echo z jego Alexą. W tym wszystkim funkcjonować będzie też ciekawsze programowanie akcji. Możemy dostosować je wedle naszego planu dnia, tj. konfigurować pod porę dnia. Akcje dla oświetlenia, by reagowało tylko w wytyczonych godzinach itp. Wink wprowadził też Roboty, które pozwolą poszerzać zdolności automatyki. Te ustawiania można zapisać w pamięci huba, a to da nam dostęp do działania nawet bez Internetu (np. w razie jego odłączenia).

Wink Hub 2.0

Aplikacja na smartfony ma nową funkcję przewodnika po instalacji, która uprości cały proces. Fajnie wygląda też zapis ustawień, które można zachować do przeniesienia na inne huby. Transfer ma dotyczyć wszystkich akcji, osobistych ustawień i automatyki, którą stosujemy (pomocne przy upgradzie z poprzedniego Winka do 2.0). Producentowi zależało na uproszczeniu konfiguracji, ponieważ instalacja smart sieci dla inteligentnego domu ma być możliwie prosta. Zbliżamy się do czasów, w których pewne działania nie będą potrzebowały fachowców, a przynajmniej nie do tych rzeczy, które naprawdę można zrobić samemu. Wink Hub 2.0 to jednak przede wszystkim agregator, więc zakupią go głównie ci użytkownicy, którzy mają świadomość użytkowania różnych standardów. Przy stosowaniu jednej platformy nie ma potrzeby interesowania się takowym gadżetem.

Wink ma też już coraz większą konkurencję: Google, Apple, Amazon, Samsung – one wszystkie budują już własne huby, które też pozwalają na pewne metody łączenia z innymi ekosystemami. W rodzinie Wink jest też sporo własnych urządzeń i czujników, a pośród kompatybilnych elementów są m.in. termostaty Nest, oświetlenie Philips Hue i wiele wtyczek, przełączników oraz innych paneli. Można samemu zbudować własną, bogatą sieć smart domu. Taki był zamysł funkcjonowania Wink Hub 2.0.

źródło: Wink