Pare dni temu pojawiła się w Internecie informacja o przejęciu przez Apple rozwiązania WiFiSLAM. Informację pierwszy podał The Wall Street Journal’s Digits blog. Usługa typu Indoor GPS, czyli śledzenie i lokalizacja wewnątrz budynków, może rozszerzyć możliwości mapowania nawet w środku pomieszczeń. Czy Google Street View to za mało? Komu i do czego może przydać się taka geolokalizacja?

Obecnie jesteśmy w stanie otagować nasze zdjęcia i obecność na portalach społecznościowych, dzięki satelitom GPS. Takie możliwości mogą oferować również źródła i access pointy w technologii Wi-Fi. Właśnie na ich bazie opiera się pomysł WiFiSLAM. Ich technologia korzysta z sygnałów bezprzewodowych routerów i lokalizuje użytkowników z dokładnością do 2-3 metrów.

Zastanawiałem się do czego będzie przydatna taka usługa? Oczywiście poszerzy możliwości nowych map Apple w systemie iOS szóstej generacji, który teraz walczy o klienta z Google Maps na własnych mobilnych urządzeniach. Ale co konkretnie będzie wartością dodaną do mapek? Prawdopodobnie najbadziej skorzystają portale i aplikacje z kategorii social, typu Facebook, Twitter czy Google+ (choć ten ostatni mnie zastanawia, gdyż oferuje podobne własne rozwiązanie).

Wall Street Journal przewiduje, że taki system byłby pomocny w określaniu konkretnych miejsc klientom lub zainteresowanym, którzy poszukują lokalizacji w wielkich budynkach, gdzie znajduje się wiele pięter i pomieszczeń. To ma sens, gdyż idąc z własnym smartfonem czy tabletem, będziemy w stanie przemieszczać się po wirtualnych mapkach do konkretnego celu. Oczywiście zakładając pełny zasięg Wi-Fi w danym miejscu.

Czuję, że z aplikacji niechętnie będą korzystać wszelkie sklepy, które teraz przestawiają i deorganizują zestawienia swoich towarów tak, byśmy jak najdłużej kupowali i zwiedzali teren zakupów i przy okazji coś dołożyli do koszyka. Ewentualnie, jeśli wielkim hipermarketom zależy na badaniu ruchu klientów, wtedy zdecydują się ułatwić im poruszanie się po sklepie, w zamian zbierając cenne dane na temat ścieżek, którymi się kierowali. Pozwoliłoby to na konkretne, dopasowane ustawienia powiązanych towarów.

Myślę, że rozwiązanie ma sens, w końcu interesuje się nim sam Apple. Swoje dodatkowe usługi we własnych mapach, gigant z Cupertino mógłby oferować podczas zwiedzania w muzeach, parkach rozrywki, szpitalach, urzędach, masowych imprezach czy w turystyce. W tym roku może okazać się, że wyposażeni w Google Glass oraz mapki Apple, będziemy potencjalną, dobrowolną ofiarą korporacyjnego śledzenia własnej osoby…

Z ciekawostek jakie podaje dziennik, WiFiSLAM, który istnieje niecałe dwa lata, został kupiony za ok. 20 milionów dolarów, a został utworzony przy współpracy z jednym z byłych pracowników Google.

źródło: The Wall Street Journal’s Digits blog; źródła grafik: Apple.com, Twitter.com/wifislam#